Po czwartkowym odrzuceniu skrajnie restrykcyjnego projektu Ordo Iuris, całkowicie zakazującego aborcji pod karą 5 lat więzienia dla kobiety oraz lekarza, politycy Prawa i Sprawiedliwości szukają przekonujących wyjaśnień, dlaczego w ciągu zaledwie dwóch tygodni kompletnie zmienili zdanie na ten temat. Posłowie twardo zapowiadający dalsze procedowanie restrykcyjnego projektu, nagle zagłosowali za jego odrzuceniem. Jak rozbrajająco wyznał poseł PiS Patryk Jaki w Radiu Zet, "jako polityk ma inne sumienie niż jako katolik".
Od czwartkowego głosowania PiS stara się udobruchać wszystkich uczestników sporu, jednak niestety tylko ich do siebie zniechęca. Nawet Krystyna Pawłowicz postanowiła udzielić Super Expressowi wywiadu, w którym próbuje być miła dla uczestniczek poniedziałkowego "czarnego protestu". Jednak długo nie wytrzymała.
PiS nigdy nie mówił o "pełnym zakazie aborcji". Nie jesteśmy społeczeństwem ultrakatolickim. Polityka polega na skuteczności. Nie sztuka stanąć jak Ordo Iuris i krzyknąć: my mamy rację. Ordo Iuris zebrało podpisy, zrzuciło ustawę na barki posłów i sobie poszło - żali się w tabloidzie. Mam przykre wrażenie, że wcale nie chcieli niczego osiągnąć, ale tylko coś zademonstrować. Na protestach kobiet pojawiły się też słuszne postulaty. I PiS się nimi zajmie. Dobre było w nich to, że pokazały pewne granice i zasugerowały zmianę kolejności pewnych prac rządu i parlamentu.
Niestety, Pawłowicz długo nie wytrzymała i szybko przeszła do ataku. Jej zdaniem, większość uczestniczek "czarnego marszu" uczestniczyła w nim przez pomyłkę albo bezmyślnie.
Oczywiście na tych protestach wiele osób mających dobre intencje po prostu skrajnie nastraszono i wykorzystano, próbując przekierować ich sprzeciw politycznie - wyjaśnia Krystyna. Z czasem mam nadzieję, że do ludzi dotrze, że zbudowano to na nieprawdzie. PiS prowadzi bardzo prorodzinną politykę, stroniąc od skrajności. Była i czarna twarz tego protestu. Pogłębił podziały i skłócił ludzi, dezinformując wiele kobiet o tym, co robi lub popiera PiS. Było wulgarne zachowanie, gesty ze środkowym palcem, okrzyki. To, co przedostaje się do mediów. Czego się jednak spodziewać np. po pani Środzie, która chyba przed tygodniem krzyczała: "Teraz ruszmy na kościoły". Jej wszystko z Kościołem się kojarzy...
Tego typu protest, chyba pierwszy, zakończył się też fizycznym atakiem, podłączyli się jacyś faceci w kominiarkach, grożono podpaleniem biur poselskich... Tego wcześniej nie było. I część pań, które rozkręcały ten protest, też powinna się nad tym zastanowić. A pani Mucha to niech najpierw uporządkuje swoje życie rodzinne i dopiero poucza innych. Hannę Bakułę kojarzę głównie z tego, że robiła sobie wszystkie te operacje twarzy... Ona mówi o "kalekach" i "bękartach", które trzeba usuwać. Przecież to jest mowa nienawiści. W jednym z polskich seriali gra chłopiec z zespołem Downa, to są wspaniałe dzieci, ufne.
Przypomnijmy, że jeszcze tydzień temu posłanka Pawłowicz miała na temat uczestniczek czarnego protestu zdecydowanie inne zdanie: Krystyna Pawłowicz: "Protestują panie, które nie zastanawiały się zanim wskoczyły do łóżka facetowi"