W tym sezonie Polsat postanowił zniechęcić do siebie fanów programu Top Chef, którzy do tej pory oglądali go ze względu na wysoki poziom i profesjonalizm uczestników. Stacja postanowiła popsuć programowi dotychczasową dobrą opinię, angażując - zamiast zawodowych szefów kuchni - celebrytów, którym wydaje się, że umieją gotować.
Wyszło tak sobie. Już w pierwszym odcinku stało się jasne, że nie o gotowanie tu chodzi, lecz raczej o wykreowanie kółka wzajemnej adoracji. Zobacz: Najgłupszy show jesieni? Edyta Pazura gotuje w "Top Chef. Gwiazdy od kuchni"
Wśród uczestników znaleźli się między innymi tancerz Rafał "jestem, kurwa, znany" Maserak, zapomniany juror Tańca z gwiazdami Piotr Galiński, wokalistka zespołu Jarzębina Beata Oleszek, wróżbita Maciej oraz żona Cezarego Pazury, przedstawiana jako "producentka i menedżer". Oczekiwania jurorów wobec uczestników są znacznie niższe niż w edycjach, w których brali udział profesjonaliści, co mocno wpłynęło na poziom programu Top Chef. Gwiazdy od kuchni.
Dzięki temu nawet osoby, gotujące na ciut wyższym poziomie niż średnia krajowa, mogą zabłysnąć. Na razie udaje się to Edycie Pazurze i Anicie Sokołowskiej, które w zeszłym tygodniu gotowały w jednej drużynie. Współpraca układała im się tak dobrze, że w międzyczasie się zaprzyjaźniły.
Edyta przez lata, zupełnie nie wiadomo dlaczego, uchodziła za osobę wyniosłą i niesympatyczną - przypomina w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy osoba z produkcji show. A to ciepła, wrażliwa dziewczyna, z którą można przegadać całą noc. Choć inni uczestnicy obawiali się, że będzie zadzierać nosa, szybko zjednała sobie sympatię wszystkich. Anita jest nią wprost oczarowana.
Podobno od razu odkryły, że wiele je łączy. Obie mają małe dzieci i lubią podróżować.
Doskonale bawią się w swoim towarzystwie. Wprowadzają pozytywny ferment na planie - zdradza informator tabloidu. Najbardziej lubią jednak sam na sam plotkować za kulisami. Zachowują się jak papużki nierozłączki. Dużo rozmawiają o facetach. Zwierzają się sobie z miłosnych rozterek.