Wczoraj w nocy ogłoszono smutną informację o śmierci Andrzeja Wajdy. Informacja była dużym zaskoczeniem dla, gdyż choć słynny polski reżyser miał już 90 lat i chorował, ostatnio był w dobrej kondycji. Zobacz: Andrzej Wajda: 1926-2016 (DUŻO ZDJĘĆ)
Od lat Wajda na oficjalnych imprezach pojawiał się w towarzystwie żony, Krystyny Zachwatowicz, artystki i profesor sztuk pięknych. To razem z nią działał na rzecz powstania Mangghi w Krakowie, a potem razem wspierali Bronisława Komorowskiego w jego staraniach o urząd prezydenta.
Choć Wajda i Zachwatowicz przeżyli razem 42 lata, było to dopiero czwarte - choć najdłuższe - małżeństwo reżysera. Od zawsze miał słabość do artystek związanych z plastyką albo teatrem, ostatnia żona zaś zajmowała się scenografią teatralną. Pierwszy raz Wajda ożenił się, gdy miał zaledwie 23 lata z Gabrielą Obrembą, szwagierką Sławomira Mrożka.
Wajda i Obremba poznali się na studiach malarskich w Warszawie. Artystka była pod dużym wpływem szkoły Władysława Strzemińskiego, któremu Wajda poświęcił swój ostatni film, Powidoki. Po 10 latach małżeństwo się rozpadło i reżyser jeszcze w tym samym roku poślubił inną malarkę Zofię Żuchowską.
Drugie małżeństwo rozpadło się szybciej, bo po 8 latach. Wajda nie był wierny Żuchowskiej, gdyż dwa tygodnie po rozwodzie urodziła się jego córka, Karolina, którą miał z... Beatą Tyszkiewicz. Reżyser ożenił się z aktorką wkrótce potem. To był najkrótszy ze związków Wajdy, gdyż do rozwodu doszło zaledwie 3 lata później.
Przez 5 lat Wajda pozostawał wolny. Z Zachwatowicz postanowili się pobrać dopiero, kiedy miał 48 lat. U jej boku przeżył prawie drugie tyle. Para dogadywała się nie tylko w życiu prywatnym, ale i zawodowo. Artystka wspierała męża jako znana scenografka, a on zatrudniał ją czasem jako aktorkę w swoich filmach.