Tomasza Lisa cieszy każde niepowodzenie PiS-u. Na swoim Twitterze komentuje niemal każde polityczne wydarzenie ze szczególnym upodobaniem do wpadek Andrzeja Dudy. Jakiś czas temu kpił z podarowanych na Orkiestrę Świątecznej Pomocy nart, na których ówczesny jeszcze kandydat na urząd prezydenta zjeżdżał m.in. w Rabce Zdroju przed III Memoriałem Marii Kaczyńskiej. Kpiący komentarz Lisa okazał się niezręczny, bo nawet jego żona Hanna skrytykowała czepiających się tego ludzi, nazywając ich "małostkowymi hejterami". Wtedy wyszło na jaw, że nie czyta już (hejterskiego?) Twittera męża.
Andrzej Duda odwiedził niedawno Strzelce Krajeńskie, gdzie miał złożyć podpis aktem erekcyjnym dla szkoły podstawowej. Okazało się, że wręczony mu długopis nie działa. Duda obrócił sytuację w żart. Okazuje, że najbardziej rozbawił on Tomasza Lisa. Na jego Twitterze natychmiast pojawił się uszczypliwy wpis:
_Prezydent Duda problemy ma nawet z najważniejszym atrybutem swej prezydentury - długopisem. Może niech mu dadzą krótkoPIS._
Trzeba tak niewiele, żeby poprawić mu humor.