Edyta Górniak postanowiła rozpocząć nowy rozdział życia w USA i pozamykać wszystkie swoje sprawy w Polsce. Przepisała syna, Allana Krupę, do szkoły w Los Angeles. Próbuje też odebrać prawa rodzicielskie jego ojcu, Dariuszowi K., który odbywa wyrok 7 lat pozbawienia wolności za śmiertelne potrącenie kobiety, gdy sam był pod wpływem narkotyków. Edyta chce żyć z synem z dala od problemów z rodziną - zarówno męża, jak i własną.
Zobacz: Górniak: "Allan jest bezpieczny w Kalifornii. Nie musi chować wstydu, nikt nie wytyka go palcami"
Obecnie Edytę łączy z Polską tylko praca. Zamierza przyjeżdżać do ojczyzny tylko na koncerty oraz żeby nagrywać programy telewizyjne. Ostatnio pracowała na planie talent show dla dzieci Hit Hit Hurra, ale format okazał się porażką (zobacz: Nowy program Górniak przegrywa z konkurencją! Traci widzów z odcinka na odcinek).
Nie wiadomo, czy "misyjne" TVP1 będzie kontynuować program ani czy złoży propozycję pracy znanej z fochów Edzi. Póki co gwiazda cieszy się, że ma jeszcze powody, żeby odwiedzać Polskę. Ostatnio paparazzi zrobili jej zdjęcia, gdy przyleciała z Los Angeles na Okęcie. Ubrana była w różowe, dresowe spodnie, skórzaną kurtkę i kapelusz z szerokim rondem. Wokół pasa zawiązała sobie kraciastą koszulę, a na szyi zawiesiła duży, drewniany różaniec.