Magdalena Cielecka i Andrzej Chyra poznali się 15 lat temu w warszawskim Teatrze Rozmaitości. Oboje byli wtedy w związkach - Chyra był mężem Marty Kownackiej. Jednak dla nowego uczucia porzucili swoich partnerów. Po czterech latach przyszedł pierwszy kryzys, zaczęły się nieustanne rozstania i powroty. Ostatecznie spędzili razem 10 bardzo burzliwych lat. W końcu zrozumieli, że nie ma przed nimi wspólnej przyszłości i postanowili się ostatecznie rozstać. Jednak do tej pory, kilka lat po rozstaniu, pozostała między nimi chemia, którą często wykorzystują reżyserzy, obsadzając ich w rolach kochanków.
Ostatnio, w filmie Tomasza Wasilewskiego Zjednoczone stany miłości znowu zagrali zakochanych.
Nowej dziewczynie aktora, Paulinie Jaroszewicz, ten fragment scenariusza nie przypadł do gustu. Do tego stopnia, że podobno zabroniła Andrzejowi uczestniczyć w konferencjach prasowych promujących film, o ile pojawia się na nich Magda.
Chyra początkowo nawet udawał, że przejmuje się zdaniem partnerki, ale szybko mu się znudziło. Jak donosi Fakt, jasno zapowiedział Paulinie, że będzie widywał się z Magdą, czy jej się to podoba, czy nie.
Paulina najpierw próbowała wyperswadować Andrzejowi tę znajomość, ale zrozumiała, że nic nie wskóra - mówi znajomy pary. Zmieniła taktykę. Cały czas jest zazdrosna o Magdę, ale woli mieć ją na oku. Gdy Andrzej wybiera się na spotkanie, na którym może być Magda, Paulina idzie z nim. Chce wyczuć, czy rzeczywiście ma powody do niepokoju.
Naszym zdaniem tak. Oni zawsze do siebie wracają.