Tiger Woods dość niespodziewanie przełamał stereotyp bujnego życia erotycznego, które było dotychczas domeną rockmanów i gwiazdorów Hollywood. Gdy na jaw wyszły jego liczne romanse i fakt, że regularnie zdradzał żonę, Elin Nordegren, sportowiec szybko zyskał niechlubne miano erotomana. Zachwiało to jego karierą i finansami - Elin odeszła od Woodsa ze 100 milionami dolarów w kieszeni.
W 2013 roku Woods postanowił "ustatkować się" u boku narciarki, Lindsey Vonn. Niestety Tiger nie był w stanie zapanować nad swoim rozbuchanym libido i związek sportowców szybko się zakończył.
Vonn, która aktualnie promuje swoją książkę pt. Strong Is The New Beautiful udzieliła stacji E! wywiadu promującego swoją publikację. Wyznała w nim, że choć związek z golfistą-seksoholikiem był trudny, to nadal się przyjaźnią, a Lindsey wciąż go kocha:
Kochałam go bardzo i nadal kocham. Po prostu nam nie wyszło. Było naprawdę trudno. Trudne było i zerwanie i sam związek. Mamy za dużo zajęć zawodowych, do tego on ma dwójkę dzieci. Jesteśmy nadal przyjaciółmi.
Vonn przyznała także, że Tigera zabrakło u jej boku wtedy, gdy ta potrzebowała go najbardziej. Gdy na skutek poważnej kontuzji sportsmanka straciła szansę na udział w Igrzyskach w 2014 roku, popadła w depresję. Woods nie był wtedy przy niej, gdyż miał "pilne zobowiązania zawodowe".
Potrzebowałam przyjaciela, który pomógłby mi to przetrwać. Było wiele takich dni, kiedy moja fizjoterapeutka musiała dosłownie wyciągać mnie spod kołdry. Zamknęłam się w sypialni, a jedynym towarzyszem był mój pies - wyznała Lindsey.
Narciarka dodała też, że nie zamierza wychodzić za mąż za żadnego mężczyznę. Zanim poznała Tigera była w związku małżeńskim przez prawie 6 lat:
Już to zrobiłam i nie zamierzam - skwitowała.
,