Po ubiegłotygodniowych protestach przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej polegającemu na zmuszaniu kobiet do rodzenia dzieci z gwałtów i z poważnymi wadami genetycznymi, Prawo i Sprawiedliwość przerwało prace nad propozycją stowarzyszenia Ordo Iuris. Jednocześnie pojawiły się informacje, że politycy myślą już nad własnym projektem, który, podobnie jak pierwszy, nakazywałby rodzenie zdeformowanych i niezdolnych do życia dzieci. Pomysł popiera już Jarosław Kaczyński, który chce, by śmiertelnie chore płody umierały po narodzinach i ochrzczeniu. Zobacz: Kaczyński: "Chcemy, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, KIEDY DZIECKO JEST SKAZANE NA ŚMIERĆ, kończyły się porodem"
Przeciwko aborcji są także działacze Bractwa Małych Stópek, popierani przez krajowego specjalistę od ciąż, aborcji i nazizmu, Tomasza Terlikowskiego. Organizacja stworzyła grę edukacyjną dla dzieci, która ma pokazać im, w jaki sposób rozwija się dziecko a także, w pośredni sposób, uświadomić im, że aborcja równa się morderstwu.
Grę opisał Nasz Dziennik: to zestaw kart podobnych do "Czarnego Piotrusia", które mają pokazywać dzieciom kolejne etapy rozwoju prenatalnego. Bractwo Małych Stópek zachęca, by dzieci poznały grę na lekcjach religii. Problem polega także na tym, że wizerunki uwiecznione na kartach nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Płód w 10. tygodniu ciąży wygląda jak uśmiechnięty noworodek, pozostałe karty też przypominają kilkumiesięczne bobasy, a nie rozwijające się przez 9 miesięcy dzieci.
Sami działacze Fundacji Małych Stópek nie widzą w pomyśle niczego złego. Nie przeszkadza im także fakt, że dzieci będą grać w nią na lekcjach religii.
Gra skierowana jest do dzieci z przedszkola, ale i podstawówki - powiedziała w Radiu Szczecin Marta Kuśmierek z Fundacji Małych Stópek. Jest to talia kart, na której w prosty graficzny sposób jest przedstawione dziecko na etapie rozwoju prenatalnego. Każda karta pokazuje dany moment rozwojowy np. na jednej pokazany jest 22. tydzień rozwoju i krótki komentarz "moje oczy widzą coraz więcej". Uczestnicy mogą zapoznać się z tymi etapami. Jeżeli któryś z katechetów będzie chciał skorzystać z takiego rozwiązania, to dlaczego nie? Ta gra ma walory edukacyjne.