Obecny rząd od dawna zastanawia się produkcją wysokobudżetowego filmu historycznego. Produkcja ma być nakręcona z rozmachem, oscarowymi gwiazdami i efektami specjalnymi. Nie zostało jeszcze tylko ustalone, jakiego okresu dziejów miałby dotyczyć scenariusz, ani kto miałby w nim zagrać, ale nie ulega raczej wątpliwości, że politykom marzą się największe hollywoodzkie gwiazdy.
Na razie zgłosił się... Mike Tyson, który doświadczenie aktorskie zdobył w filmach z serii Kac Vegas. Jak donosi Fakt, podczas rozmowy z polskim dziennikarzem w trakcie swojej wizyty w Rumunii, bokser sam złożył taką deklarację.
Wyznał, że świetnie orientuje się w polskiej historii i chętnie wcieliłby się w któregoś z polskich bohaterów narodowych.
Jestem gotowy - zadeklarował.
Zdaniem Patryka Vegi, realizacja historycznej megaprodukcji jest raczej mało prawdopodobna.
Będzie trudno. Taka produkcja pochłonęłaby dziesiątki milionów dolarów, a i to mogłoby być za mało, żeby odnieść sukces - ocenia w tabloidzie.
Niestety, nie udało się ustalić, co na temat propozycji Tysona myśli minister kultury Piotr Gliński. Jak ujawnia tabloid, kiedy o niej usłyszał, "zabrakło mu słów".
Jak myślicie, kogo mógłby zagrać Tyson?