O profesorze Bogdanie Chazanie zrobiło się głośno dwa lata temu, gdy jako szef warszawskiego Szpitala św. Rodziny zmusił kobietę do urodzenia dziecka bez mózgu, z wodogłowiem, brakiem części kości czaszki, powiek oraz nosa i wypłyniętymi gałkami ocznymi. Pielęgniarki bały się pokazać je rodzicom. Doktor czuje się z tym dobrze i uważa, że spełnił w ten sposób "dobry uczynek". Noworodek umierał w cierpieniach przez 10 dni. Zobacz: Chazan o aborcji: "Czy jak ktoś jest CHORY, TO MAMY GO DOBIĆ? Ratowałem też swoje sumienie!"
Od tamtej pory Chazan stał się, obok Tomasza Terlikowskiego, ulubionym specjalistą prawicy w sprawie ciąży i aborcji. Wiele z jego pacjentek wspomina jak tak naprawdę wyglądała opieka medyczna w wykonaniu okrutnego ginekologa. Chazan odmawiał ciężarnym cesarskiego cięcia i znieczulenia, wyjaśniając, że to... grzech pierworodny. Przypomnijmy: Kolejne pacjentki Chazana ujawniają: "Mdlałam i wymiotowałam z wycieńczenia! NIE DAŁ ZNIECZULENIA mówiąc o grzechu pierworodnym!"
Postępowanie Chazana skłoniło dziennikarkę Annę Wyszyńską do stworzenia petycji w sprawie odwołania go z pełnionych funkcji. Wyszyńska chce, by Naczelna Izba Lekarska zabroniła Chazanowi wykonywania zawodu:
Profesor zasłaniając się tzw. "klauzulą sumienia" szykanował pacjentki, a wykorzystując swą uprzywilejowaną pozycję dopuszczał się odmawiania im prawa do podstawowych świadczeń, celowej dezinformacji, wypowiadania bezczelnych ocen dodatkowo wprowadzając elementy zastraszania i potępiania czym powodował ogromy stres dla kobiet w czasie ciąży i w przygotowaniu do porodu - czytamy w internetowej petycji.
Żaden lekarz, mający za dobro wyższe dobrostan i zdrowie swego pacjenta, do czego tak naprawdę obliguje go składana przysięga Hipokratesa, nie powinien traktować swoich podopiecznych w tak skandaliczny sposób. Uważam, iż każdy pacjent powinien być traktowany z szacunkiem, w szczególności kobiety w tak wyjątkowym okresie jakim jest ciąża, poród i połóg, a podstawowym obowiązkiem sprawującego nad nimi opiekę lekarza jest zadbanie o zapewnienie im godnych warunków leczenia - pisze Wyszyńska.
Petycję podpisało już ponad osiem tysięcy osób.
Przypomnijmy, że profesor Chazan uważa się za współczesnego "świętego Pawła", który nawrócił się po tym jak wcześniej dokonywał aborcji. Niestety, nie powiedział, czy zwróci pieniądze, które na tym zarobił.