Małgorzata Rozenek-Majdan, po roku niełaski, powróciła w jesiennej ramówce TVN Style z programem W dobrym stylu. Było z tym trochę kłopotu, zwłaszcza gdy po pół roku płatnego bezrobocia nagrała Projekt Lady, który okazał się tak kiepski, że TVN postanowił przełożyć jego emisję na wakacje.
Małgorzacie było początkowo trochę przykro, bo już zdążyła pochwalić się nowym programem w telewizji śniadaniowej, ale ostatecznie decyzja stacji okazała się opłacalna. Program wygrał ze wszystkimi propozycjami konkurencji w swoim paśmie, zaś Rozenek odzyskała względy dyrektora programowego stacji Edwarda Miszczaka.
W nowym programie zajmuje się tym, w czym najlepiej sprawdziła się jako "perfekcyjna pani domu".
Nowy program to kolejna produkcja poradnikowa - przyznaje w rozmowie w Fakcie TV. Program jest pełen rad i wskazówek, ale w przyszłym sezonie, bo już rozmawiamy o drugiej serii, wzbogacimy go o elementy reality. Uwielbiam interakcje z ludźmi i naprawdę cieszę się, kiedy mogę służyć radą. To jest program dla każdego. Dla singli, dla mężczyzn, rodzin, starszych i młodszych. Z programami dla kobiet jest trochę jak z gazetami dla kobiet. Mężczyźni udają, że ich nie czytają, a wszyscy czytają. Mam sygnały, że panowie oglądają "W dobrym stylu".
Małgorzata chętnie podkreśla w wywiadach, że w jej domu podział ról jest jasno określony: Radek nie robi nic.
Ostatnio jednak postanowiła trochę złagodzić swoją opinię na ten temat.
Sprawami domowymi zajmuję się ja, ale są rzeczy, których w ogóle nie ogarniam - zwierza się Małgosia. Nie robię dużych zakupów, nie zajmuję się sprawami związanymi z samochodem, dużym osiągnięciem jest to, że wiem, gdzie znajduje się wlew. Tym zajmuje się Radosław. Także on codziennie odwozi chłopców do szkoły. Nie wymagam od męża, żeby robił kanapki albo odkurzał, bo to chętnie robię ja. U nas podział obowiązków układa się w naturalny sposób. Na pewno mogę powiedzieć, że jesteśmy związkiem partnerskim.
_
_