Profesor Bogdan Chazan przez lata zarabiał na przeprowadzaniu zabiegów przerywania ciąży. Według relacji jego licznych byłych pacjentek wobec kobiet, które mu nie płaciły, miał nieco inne, "biblijne" standardy. Uważał na przykład, że powinny rodzić w bólu, bo to kara za ich grzech pierworodny... Zobacz: Kolejne pacjentki Chazana ujawniają: "Mdlałam i wymiotowałam z wycieńczenia! NIE DAŁ ZNIECZULENIA mówiąc o grzechu pierworodnym!"
Od kilku lat ginekolog uważa, że już całkiem się nawrócił i wspierany przez "środowiska pro-life" stał się głównym przeciwnikiem aborcji. Uważa też, że lepiej "dmuchać na zimne" i w ogóle nie mówić rodzicom o nieodwracalnych uszkodzeniach płodu, żeby nawet nie rozważali przerwania ciąży. Zobacz: Chazan: "Obowiązkiem lekarza jest poinformowanie rodziców o chorobie dziecka?! To kuriozalne!"
Ostatnio Chazan znów miał okazję podzielenia się swoimi poglądami z innymi lekarzami podczas sympozjum "Profilaktyka, rozpoznanie przyczyn i leczenie niepłodności", zorganizowanego w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim we współpracy z Katedrą i Kliniką Neonatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Lekarz przekonywał tam studentów, że jednym z czynników wpływających na płodność są... poglądy polityczne.
Osoby o poglądach lewicowych częściej mają problemy z zajściem w ciążę, a przyczyną zaburzeń płodności jest przesadna dbałość o szczupłą sylwetkę - ogłosił.
Jego wypowiedź nie spodobała się studentom z Uniwersytetu Medycznego, którzy uważają, że były wyrazem jego prywatnych przekonań, a nie wiedzą naukową.
Nie miały one żadnej naukowej wartości - Głos Wielkopolski cytuje przyszłych lekarzy. Tezy wygłaszane przez profesora Chazana nie były poparte badaniami, profesor nie podawał źródeł informacji.
Od kilku dni zbierane są podpisy pod petycją w celu odebrania Chazanowi prawa do wykonywania zawodu lekarza. Zobacz: Kobiety chcą odebrać Chazanowi prawo do wykonywania zawodu! "Szykanował pacjentki!"