Dzięki szwagrowi Magdy Gessler, Adamowi, znana rodzina restauratorów przestała kojarzyć się z dobrym smakiem, a zaczęła z oszustwami finansowymi. Adam Gessler od lat jest winien miastu Warszawa około 24 milionów złotych. Komornikowi nie udaje się odzyskać nawet części zaległego długu. Gessler idzie bowiem w zaparte i twierdzi, że nie ma grosza przy duszy. Żaden z lokali, które prowadzi, formalnie nie należy do niego. Oszukał także niepełnosprawnych z zakładu pracy chronionej WSI Warszawska, którzy szyli dla niego obrusy i wykonywali prace dekoratorskie. Nigdy im za to nie zapłacił.
Jeden z synów oszusta dzielnie idzie w ślady ojca. Jego dług sięga już 14 milionów złotych. Adam Gessler junior działa głównie na terenie Krakowa. W 2011 roku wraz z bratem Mateuszem kupił za ponad 20,5 miliona hotel Francuski, położony na Starówce. 14 milionów złotych pochodziło z kredytu bankowego. Jak donosi Fakt, do tej pory go nie spłacili, a do hotelu wszedł syndyk.
To niejedyna jego krakowska inwestycja. W 2012 Adam G. junior otworzył restaurację w czterogwiazdkowym hotelu Grand przy ul. św. Jana w Krakowie. Biznes padł po półtora roku - przypomina tabloid. Teraz wspólnik, krakowski deweloper, oskarża młodego G. o oszustwo. W spółkę z Adamem G. włożył 200 tysięcy złotych. Wiosną deweloper dowiedział się, że restauracja została zamknięta, a spółka ma do zapłacenia 300 tysięcy zaległego czynszu, rachunki za prąd i prace budowlane. Wspólnik zgłosił sprawę do prokuratury.
Proces ma rozpocząć się za kilka dni. Jednak, jeśli syn Adama Gesslera odziedziczył talent do przekrętów po tacie, to raczej nie musi się czym przejmować. Szwagier Magdy Gessler miga się od płacenia już ponad 25 lat, czyli od czasu, gdy na początku lat dziewięćdziesiątych wynajął lokal przy Rynku Starego Miasta w Warszawie, po czym przestał płacić czynsz i inne rachunki. Miał spłacić zaległości oraz uiścić nawiązkę na rzecz Muzeum Narodowego. Do tej pory tego nie zrobił, a jego dług wobec miasta przekroczył już 24 miliony złotych.