Mateusz Damięcki 5 lat temu, podczas romantycznej uroczystości jak z bajki, ożenił się z Patrycją Krogulską. Szybko okazało się, że był to najszczęśliwszy moment ich związku. Od razu po ślubie zaczęło się między nimi psuć, aż w końcu 8 miesięcy później spotkali się na rozprawie rozwodowej. Mateusz nie mógł zrozumieć, co się stało. Pogrążony w depresji zamknął się w domu i nie chciał nikogo widywać. W końcu dał się namówić przyjaciołom na wyprawę na Syberię.
Po powrocie poznał Paulinę Andrzejewską, modelkę i choreografkę jednego z warszawskich teatrów.
To podobno ona przekonała go, że czasem warto wyjść z domu. Przy nowej dziewczynie Mateusz wyraźnie odżył i z wdzięczności planował ponoć nawet ją poślubić.
To byłoby duże poświęcenie z jego strony, biorąc pod uwagę, że po pierwszym, krótkim i dramatycznym małżeństwie, zwątpił podobno w sens ślubu.
W końcu jednak przełamał się i pod koniec zeszłego roku poprosił Paulinę o rękę. Ze ślubem jednak ciągle zwleka.
Jak ujawniają znajomi aktora, nadal czeka na orzeczenie Sądu Metropolitalnego w sprawie nieważności małżeństwa z Krogulską.
Mateusza blokują nieuregulowane sprawy z przeszłości - potwierdza informator tygodnika Świat i Ludzie. Chce się ożenić z Pauliną, ale w drugie małżeństwo chce wejść z czystą kartą. Dlatego stara się o unieważnienie w kościele poprzedniego ślubu. Niestety, idzie to bardzo opornie i wymaga jeszcze wiele czasu.
_
_