Miley Cyrus lubi wypowiadać się publicznie na ważne tematy społeczne i omawiać swoje preferencje seksualne. Jej ulubionym zagadnieniem jest problem tożsamości płciowej wśród nastolatków. Założyła nawet fundację o nazwie "Happy Hippie", mającą wspierać ludzi przechodzących zmianę płci. Sama opowiada w wywiadach głównie o poszukiwaniu własnej orientacji. Niedawno wyznała, że jest "panseksualna".
Teraz, z okazji nadchodzących wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, 23-latka postanowiła zaangażować się w politykę. Głośno wyraziła poparcie dla kandydatki Partii Demokratycznej, Hillary Clinton. W sobotni poranek jurorka The Voice pojawiła się na Uniwersytecie George’a Masona w Virginii, aby spotkać się z młodzieżą i namawiać ją do głosowania.
Bardziej jednak niż to, co miała do powiedzenia, media interesowało, w co się ubrała. Miley założyła wielką, niebieską kokardę w roli topu, błękitne futerko, spódnicę (?) w biało-czerwone paski oraz białe rajstopy, srebrne buty i różową, futrzaną czapę.
Myślicie, że poparcie Miley pomoże Hillary wygrać wybory? Zobaczcie zdjęcia.