**_
_**
Dorota Gardias półtora roku temu rozstała się z Piotrem Bukowieckim, byłym mężem Karoliny Rosińskiej. Nie wiadomo, dlaczego pogodynka uznała, że mężczyzna, który zostawił dwójkę dzieci, okaże się idealnym ojcem dla trzeciego. W każdym razie urodziła córkę i bardzo się zdziwiła, gdy wyszło na jaw, że jej partner, zamiast dzielić się z nią obowiązkami i zarabiać na dom, woli spędzać całe dnie, grając na Playstation. Rozczarowana, postanowiła poszukać kolejnego idealnego mężczyzny.
Na takiego trafiła podobno jeszcze przed rozstaniem z Bukowieckim. Ze strony Piotra wygląda to ponoć tak, że powodem ich rozstania nie była jego namiętność do Playstation, tylko słabość Doroty do mężczyzny, który sprzedał jej samochód. Gardias do tej pory nie chce mówić, jak to naprawdę było. W rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy wyraźnie sugeruje jednak, że zachowała właściwą kolejność i najpierw było rozstanie, a potem nowy związek. Wyznaje nawet, że bardzo przeżyła klęskę swojego związku z Bukowieckim. Do tego stopnia, że zwątpiła, czy kiedykolwiek jeszcze się zakocha.
Nie dziwię się kobietom, które zamykają się na mężczyzn - komentuje w dodatku do Faktu. Po rozstaniu cała ich miłość skupia się na dziecku i na tym, by dać mu to, co najlepsze. Najważniejsze jest jednak to, że nie można szukać nowego partnera na siłę. To musi samo przyjść. Szczęściem jest odnalezienie osoby odpowiedzialnej, takiej, z którą można budować życie. Mnie się to udało.
_
_