Media na całym świecie od ponad miesiąca żyją rozwodem Angeliny Jolie i Brada Pitta. Nie cichną doniesienia na temat rzekomych zdrad aktora i napadów agresji jego pięknej żony, a także spekulacje na temat tego jak wkrótce byli małżonkowie podzielą majątek szacowany na 400 milionów dolarów.
Najpiękniejsza para Hollywood w trakcie 12 lat związku dorobiła się licznych posiadłości na całym świecie. Obecnie część z nich zdecydowali się wystawić na sprzedaż, jak na przykład zamek Chateau Miraval wraz z winnicą na południu Francji.
Kolejną interesującą nieruchomością Pittów jest posiadłość w Los Feliz w Hollywood, którą Brad kupił w 1994 roku, jeszcze jako mąż Jennifer Aniston, i systematycznie powiększał, budując dookoła kolejne posesje. Na rozbudowę przeznaczył 5 milionów dolarów, jednocześnie mocno podwyższając jej wartość. Na ogromnym terenie mieści się między innymi skate park oraz "sekretna jaskinia" i trzy baseny. W trakcie małżeństwa był to "główny" dom Brangeliny, z którym wiąże się ponoć "wiele szczęśliwych wspomnień".
Nic dziwnego, że tak atrakcyjnie położona i rozległa posiadłość budzi zainteresowanie innych gwiazd lubiących inwestować w nieruchomości. Jak ustalił OK! Magazine, że pierwszymi chętnymi do nabycia willi są… Beyonce i Jay-Z, którzy także cenią luksusy i mogą sobie na nie pozwolić. Posiadłość w Los Feliz byłaby kolejnym nabytkiem do ich kolekcji.
Przypomnijmy, że trzy lata temu Knowles kupiła sobie posiadłość należącą wcześniej do Cher, która kosztowała... 143 miliony dolarów, czyli ponad 550 milionów złotych... Kiedy w 2014 roku wyprowadziła się od męża, pocieszała się apartamentem w Nowym Jorku za "jedyne" 60 milionów.