Halina Mlynkova wciąż walczy o swoje miejsce w polskim show biznesie i powrót do popularności z czasów zespołu Brathanki. Pomóc miał jej w tym drugi mąż, starszy o 17 lat czeski producent muzyczny Leszek Wronka, który wypromował Ewę Farną. Mlynkova próbowała swoich sił również w konferansjerce, jednak szybko okazało się, że powinna chyba zająć się śpiewaniem. Niestety, miała problemy z wydaniem swojej nowej płyty - ponoć wytwórnia nie była zachwycona jej nowym materiałem.
Wczoraj 39-letnia Halina pojawiła się w _**Pytaniu na śniadanie**_, w którym opowiadała o nadchodzącej premierze nowego albumu pt. Życia mi mało i tłumaczyła, dlaczego jej fani tak długo musieli na to czekać.
To jest moje pierwsze dorosłe podsumowanie tego, co się dzieje i co się wydarzyło w moim życiu - mówiła. Tak, jak powiedziała moja mama, jesteś w najlepszym wieku teraz, a ona wie, co mówi, bo ma 70 lat i ona przeżyła to, co ja i życia mi mało.
Wychodząc z gmachu Telewizji Polskiej rozdała kilka autografów i uśmiechała się do fotoreporterów. Podoba się Wam jej kurteczka z futerkiem?