Kłótnia za pośrednictwem Twittera pomiędzy Kamilem Durczokiem a Sylwestrem Latkowskim z deklaracji o pozew właśnie przeszła w jeszcze ostrzejsza fazę. Wszystko zaczęło się od ujawnienia najnowszej okładki magazynu Wprost, który deklaruje, że "kończy milczenie" w sprawie byłego szefa Faktów TVN. W odpowiedzi Durczok zagroził pozwem i wytknął Latkowskiemu "gangsterską przeszłość".
Na odpowiedz byłego redaktora naczelnego Wprost nie trzeba było długo czekać. Na profilu Latkowskiego pojawiły się wpisy skierowane do Durczoka. W jednym z nich informuje, że oskarżany o mobbing dziennikarz korzystał z usług damskich i męskich prostytutek.
Czytam, że Kamil Durczok szantażuje wydawcę @TygodnikWPROST To na swojej skórze, co jakiś czas czułem. To jego metoda. Na tym kończę. Nie dam się zastraszyć procesami, milionami złotych odszkodowań. Kamilu #durczok różnimy sie od siebie tym, że ja swoje odsiedziałem i nie ukrywałem tego, co ty. Masz miliony i układy, ale prawda wygra.
Durczok pomawia mnie o udział w handlu żywym towarem, choć ja piętnuje to od lat. I najważniejsze, jest klientem męskich i damskich prostytutek
O tym naprawdę nie musieliśmy wiedzieć...
Durczok zapowiedział już, że zniszczy Latkowskiego w swoim programie w Polsacie, w którym będzie publikował brudy na temat swoich wrogów.
Czy telewizje powinny brać udział w takich wojnach?