Ponad tydzień temu mąż Marty Kaczyńskiej po 14 miesiącach odsiadki wyszedł z aresztu. Uwolnienie Marcin Dubienecki zawdzięcza rodzicom, którzy wpłacili 3 miliony złotych poręczenia - 1 milion w gotówce i 2 miliony w hipotece. Oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej wyłudzenie pieniędzy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych musi stawiać się na komisariacie policji raz w tygodniu. Sąd odebrał mu też paszport.
Dzisiaj media podały, że prokuratura zajęła majątek męża Marty Kaczyńskiej, którego wartość szacowana jest na… 13 milionów złotych! Łącznie przedstawiciele prokuratury zabezpieczyli aż siedem nieruchomości, dwa samochody marki Porsche, osiem zegarków oraz sporo waluty polskiej i amerykańskiej. Na nieruchomościach ustanowiono hipoteki, pieniądze i zegarki zdeponowano w Narodowym Banku Polskim, zaś samochody oddano na przechowanie.
Zabezpieczenie jest bezpodstawne. Tak jak zarzuty pod moim adresem. Niech prokuratura wysyła akt oskarżenia do sądu. Śmiech będzie się niósł od Wawelu aż po molo w Sopocie – powiedział Super Expressowi pewny siebie Marcin Dubieniecki.
Myślicie, że Marta mu pomoże?