Decyzja prokuratury o ekshumacji szczątek ofiar katastrofy smoleńskiej wzbudziła wiele emocji wśród ich bliskich. Z koniecznością ponownego badania zwłok nie zgadza się między innymi mąż zmarłej w katastrofie Jolanty Szymanek-Deresz:
Jego zdanie w tej kwestii podziela też biskup Pieronek, który uważa, że ekshumacja będzie ogromną traumą dla rodzin ofiar, a sam pomysł nazywa "skandalicznym":
Okazuje się, że inne zdanie w tej kwestii ma Marta Kaczyńska, która w katastrofie straciła rodziców. Twierdzi, że ciał nie poddano w Polsce oględzinom, dlatego Prokuratura "ma obowiązek" otwarcia zwłok:
Po przewiezieniu ciał ofiar katastrofy smoleńskiej do Polski nie poddano ich oględzinom - pisze Marta Kaczyńska w najnowszym numerze wSieci. Zasada prawdy materialnej stanowi prawną dyrektywę nakazującą, by wszystkie orzeczenia zapadające w toku postępowania były poczynione na podstawie prawdziwych ustaleń. Protokoły sekcyjne ofiar katastrofy smoleńskiej w wielu przypadkach wewnętrznie sprzeczne, niekompletne lub zawierają nieprawdziwe informacje.
Kaczyńska podkreśla też, że podczas oględzin zwłok na terenie Rosji doszło do przypisywania dokumentacji niewłaściwym ciałom, co skutkowało ich pochówkami w niewłaściwych grobach.
Marta dodaje też, że "w sprawach, w których istnieje podejrzenie przestępczego spowodowania śmierci, przeprowadza się przedmiotowe badania".
Zobacz też: Wdowa smoleńska o przymusowej ekshumacji męża: "Funduje się nam kolejną traumę. CZY ŚMIERĆ TO ZA MAŁO?"