_
_
Podczas promocji swojej najnowszej płyty, która już pobiła wiele rekordów na całym świecie, Adele wyznała, że nie ma już potrzeby pisać o nieszczęśliwych zawodach miłosnych bo macierzyństwo uczyniło ją bardzo szczęśliwą. Jednak okazuje się, że piosenkarka nie od razu była gotowa do roli matki. W najnowszym numerze Vanity Fair wyjawiła, że po porodzie cierpiała na depresję.
Syn piosenkarki i jej partnera Simona Koneckiego przyszedł na świat w 2012 roku. Wtedy wokalistka zupełnie zniknęła z mediów i fani w ogóle nie wiedzieli co dzieje się z ich idolką. Powodem nieobecności Adele była nie tylko zadeklarowana wcześniej potrzeba odpoczynku od show biznesu, ale także to wtedy gwiazda zmagała się z depresją poporodową. W trakcie rozmowy dziennikarka z Vanity Fair spytała wokalistkę czy planuje kolejne dziecko:
Za bardzo się boję. Miałam wyjątkowo ciężką depresję poporodową po tym, jak urodziłam syna. To mnie przeraża. Nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam. Bardzo niechętnie o tym mówię - wyznała Adele.
Pewnego dnia powiedziałam do mojej przyjaciółki: Kur*wa nienawidzę tego. Ona się rozpłakała i odpowiedziała: Ja kur*wa też - dodała Adele. Czułam się taka nieudolna. Czułam, że podjęłam najgorszą decyzję w moim życiu. W końcu powiedziałam: Dam sobie popołudnie, tydzień na zrobienie co tylko kur*wa chcę bez mojego dziecka.
_
_
__