Ashley Tisdale zdobyła międzynarodową popularność dzięki roli Sharpay Evans w kultowej młodzieżowej serii High School Musical. Chociaż kariera 35-latki nie potoczyła się tak spektakularnie jak np. Zaca Efrona, do dziś od czasu do czasu pojawia się na ekranie. Prywatnie Ashley od 2014 roku jest żoną muzyka Christophera Frencha. Para już wkrótce powita na świecie pierwszą pociechę.
Nie jest tajemnicą, że na początku kariery Ashley Tisdale wyglądała nieco inaczej niż obecnie - 15 lat temu celebrytka zafundowała sobie operację nosa Ostatnio Tisdale postanowiła powrócić pamięcią do zabiegu na swoim blogu, zapewniając, że zdecydowała się na ingerencję chirurga z powodów zdrowotnych.
15 lat temu miałam plastykę nosa. Wtedy nie czułam, że to aż tak duża sprawa, bo decyzja została podjęta na podstawie moich poważnych problemów zdrowotnych. Żeby było jasne, nie chodziło o zmianę wyglądu. Po kilku wizytach u lekarza zasugerowano mi przycięcie mojego "garba". Byłam młoda i nie myślałam o tym zbyt wiele, więc uznałam, dlaczego nie? (...) Nie marzyłam o tym, że pewnego dnia zoperuję sobie nos (...) - napisała Ashley.
Zobacz również: Turecka klinika EwelOny i Laluny Unique oskarżona o NARAŻANIE ŻYCIA klientek! Blizny, infekcje i ropiejące rany! (+18)
Okazuje się, że przez decyzję o operacji Ashley spotkała się z wieloma niepochlebnymi komentarzami.
Ludzie próbowali pokazywać mnie jako osobę, która nie lubi tego, jak wygląda. Kochałam siebie, ale byłam wtedy bardzo nieświadoma (co mogliście zobaczyć po moich wyborach modowych LOL!). Byłam wtedy dumna z tego, kim jestem i nadal tak jest. Chirurgia plastyczna nie była wówczas tak kulturowo akceptowalna. Kiedy to zrobiłam (operację nosa - przyp. red.) byłam bacznie obserwowana, zostałam osądzona i zawstydzona z powodu mojej decyzji - wspominała gorzko Tisdale.
Chociaż Ashley jest przekonana, że nikt nie miał prawa osądzać jej decyzji, nie ukrywa, że było jej trudno i nie chciałaby, by jej pociecha spotkała się z podobnymi doświadczeniami.
Podjęłam decyzję, która nie powinna nikogo obchodzić (to wciąż nie jest niczyj interes) i za tę decyzję nieustannie sprawiano, że czułam się z tym źle. Urodzę córkę i mam nadzieję, że jej wybory nie spotkają się z osądzaniem czy wstydem. W moim przypadku uporanie się z tym doświadczeniem zajęło lata - doświadczeniem, którego nie uważałam za coś wielkiego - tłumaczyła na blogu.
Celebrytka ma nadzieję, że dzięki temu wyznaniu będzie miała okazję wesprzeć kogoś z podobnymi przeżyciami.
Byłam bardzo otwarta i szczera na temat mojego zdrowia psychicznego, usunięcia implantów piersi i wszystkiego innego (...) Cieszę się, że mam platformę, by dzielić się swoimi doświadczeniami i mam nadzieję, że będziecie mogli się z nich czegoś nauczyć - włączając w to negatywne aspekty chirurgii plastycznej - podsumowała.
Zobaczcie, jak Ashley Tisdale wyglądała jeszcze przed metamorfozą. Doceniacie jej szczerość?
Zobacz również: Demi Moore i jej "nowa twarz" uspokajają fanów, pozując z Kate Moss i Christy Turlington (FOTO)
'