Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
Unicorn
|

Autorka książki o polskich miliarderach smutno o losach żon bogaczy: "Mąż kontroluje KAŻDY WYDATEK. Kiedy mu się znudzi, zostaje bez niczego"

180
Podziel się:

Monika Sobień-Górska w nowym wywiadzie odsłoniła kolejne kulisy życia elit. Opowiedziała m.in. o żonach bogaczy żyjących w złotych klatkach oraz tzw. gold diggerkach.

Autorka książki o polskich miliarderach smutno o losach żon bogaczy: "Mąż kontroluje KAŻDY WYDATEK. Kiedy mu się znudzi, zostaje bez niczego"
Monika Sobień-Górska odsłania kulisy życia polskich miliarderów (Getty Images, Pixabay, SOPA Images)

W marcu zadebiutowała książka Moniki Sobień-Górskiej, "Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci i pieniądze". Publikacja wywołała spore zamieszanie w mediach - dziennikarka obnażyła bowiem kulisy życia polskich elit. Autorka pochyliła się nie tylko nad opływającą w luksusy codziennością rodzimych miliarderów, pełną wystawnych przyjęć i drogich trunków, lecz również tym, jak bogactwo wpływa na ich rodziny.

Ostatnio Monika Sobień-Górska udzieliła wywiadu "Wysokim Obcasom", w którym zdradziła kolejne szczegóły z życia polskich miliarderów. W rozmowie z Moniką Rędzisz dziennikarka poświęciła szczególnie dużo uwagi kobietom obracającym się w świecie bogaczy. Już na samym początku wywiadu Sobień-Górska podkreśliła, że świat wielkiego biznesu jest środowiskiem wyjątkowo zmaskulinizowanym, a kobiety w rankingach polskich miliarderów to rzadkość. Zdradziła również, że podczas zbierania materiałów do publikacji najbardziej zaskoczyła ją "różnica w poziomie zadowolenia" występująca między miliarderami a ich rodzinami, które korzystają z uroków bogactwa bardziej niż oni.

Jak uważa Sobień-Górska, za wysokim poziomem satysfakcji u mężczyzn stoją zawodowe obowiązki oraz sukcesy, które ich "nakręcają" oraz często pochłaniają bez reszty. Dziennikarka przytoczyła w tym miejscu pewien przykład, o którym opowiedział jej współpracownik znanego miliardera. Pracodawca jej rozmówcy z ciągu dwutygodniowych rodzinnych wakacji we Włoszech aż sześć razy wracał do Polski w interesach. Według Sobień-Górskiej taki tryb życia poważnie odbija się jednak na ich relacjach z innymi ludźmi, a nierzadko również kondycji. Jak zdradziła, wielu przez stres sięga po środki uspokajające, a nawet narkotyki.

Ci najbogatsi z żonami widują się głównie na bankietach, a dzieci spotykają w przelocie. Mają wokół siebie pochlebców, ale nie przyjaciół. Wielu z nich korzysta z porad coachów i wróżek. Chyba rekompensują sobie w ten sposób brak przyjaciół - wyznała dziennikarka.

Sobień-Górska podkreśliła, że choć same pieniądze "nie degenerują" polskich miliarderów, na ich rodziny, w tym żony i dzieci, często mają destrukcyjny wpływ. Bliscy bogaczy często nie mają bowiem życiowego celu, bo posiadają już dosłownie wszystko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rozwód Martyny Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego oraz wymarzona praca Gosi Rozenek

W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" autorka książki o miliarderach podkreśliła, że w środowisku polskich elit kobiety często sprowadzane są do roli ozdoby, która ma dobrze wyglądać u boku zarabiającego pieniądze męża. Choć żony miliarderów wiodą życia jak z bajki, jednocześnie są zamknięte w złotej klatce.

Musi mieć cały czas przy sobie telefon, żeby w razie czego za trzy godziny po fryzjerze, styliście i pełnym makijażu móc pojechać z mężem na ważną kolację. Wiele żon nie ma nawet własnego konta w banku. Dysponują kartą kredytową męża, kupują sobie te torebki za 40 tysięcy, tyle tylko, że mąż kontroluje każdy wydatek. Kiedy żona mu się znudzi, w jednej chwili może jej tę kartę zablokować i zostaje bez niczego - zdradziła.

Jak wyjaśniła w wywiadzie Sobień-Górska początkowo małżeństwa miliarderów często funkcjonują jak wiele "zwyczajnych" związków - mąż rozwija biznes, żona zaś zajmuje się domem i dziećmi. W przypadku wielu rozmówczyń dziennikarki z czasem podobny układ przestawał należycie funkcjonować, relacje między małżonkami zaczynały się psuć, a żony ostatecznie zostawały z niczym i odwracali się od nich nawet znajomi. Jedna z kobiet, z którą kontaktowała się autorka książki o miliarderach w obliczu rozwodu z mężem poprosiła znajomych o wsparcie w grupowej konwersacji - niestety bezskutecznie. Przyjaciele porzuconej przez męża dla młodszej wybranki kobiety (z wyjątkiem dwóch osób) zaczęli bowiem masowo opuszczać rozmowę.

Zapytana o rozwody w środowisku elit dziennikarka nie ukrywała, że zazwyczaj kręcą się one wokół batalii o majątek. Jedna z rozmówczyń Sobień-Górskiej znalazła jednak sposób, by w podobnej sytuacji uzyskać przewagę nad mężem - dotarła bowiem do jego sekstaśmy.

Rozmawiałam z żoną, która trzyma męża w szachu tylko dlatego, że dotarła do nagrań, na których widać go podczas seksualnych ekscesów z mężczyznami, mimo że, jak twierdzi, z całą pewnością nie jest gejem. Tłumaczył to potrzebą coraz silniejszych bodźców. Najpierw stres odreagowywał na siłowni, skakał ze spadochronem, potem zaczął brać narkotyki i urządzać orgie z prostytutkami. W końcu przekroczył kolejną granicę. Dzisiaj wszyscy się wzajemnie nagrywają - powiedziała "Wysokim Obcasom".

Monika Sobień-Górska oraz Monika Rędzisz w rozmowie poruszyły również temat rynku tzw. gold diggerek, które dążą do tego, by zostać ukochanymi majętnych biznesmenów. Autorka książki bez ogródek nazwała podobne środowisko "rynkiem prostytucji", podkreśliła również, że miliarderzy zazwyczaj są zaślepieni nowymi wybrankami, a także dokładają wszelkich starań, by zatrzeć ślady po ich przeszłości.

Znam multimilionera, który wymienił żonę na młodszą poznaną na Instagramie. Dziewczyna żyła ze sponsoringu, była zamieszana w różne skandale. Wyczyścił więc jej historię w Google'u. Dziś jest jak nowo narodzona, cieszy się nieposzlakowaną opinią. Oczywiście prawnicy dbają o to, żeby przy drugim okrążeniu była już intercyza. A po ślubie rezygnują z jakiejkolwiek działalności - zdradziła w wywiadzie.

Pod koniec rozmowy autorka książki o miliarderach oraz dziennikarka "Wysokich Obcasów" doszły natomiast do smutnej konkluzji: pieniądze szczęścia nie dają. Jak wyznała Sobień-Górska, żadna z jej rozmówczyń nie odpowiedziała twierdząco na pytanie o to, czy jest szczęśliwa.

Zaskoczeni?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(180)
WYRÓŻNIONE
Zuzu
2 lata temu
Jak kobieta wybiera sobie los luksusowej utrzymanki przy boku starszego o 50lat bogacza to musi się liczyć z tym że jest zdana na jego łaskę i niełaskę. Własne pieniądze (zapracowane!) mogłaby wydawać na co chce. Kompletnie nie jest mi ich żal.
Basia
2 lata temu
Kształcie się dziewczyny i inwestujecie w wiedzę, a dopiero potem w wygląd…
Bzzzka
2 lata temu
Zacznijmy naprawę świata od usuwania celebryzmu. Wrzód.
Cóż
2 lata temu
No i słusznie, jego pieniądze a nie pasożya z biustem
Yoyoy
2 lata temu
Bo ci miliarderzy w Polsce to zazwyczaj takie Janusze, którzy się wybili na jakiś ciemnych interesach w swoim Pcimiu. Zero klasy itd. Chodzą do burdeli - przecież normalny facet by się brzydził.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (180)
Baczny obserw...
2 lata temu
To wszystko przez próżność pewnych dziewcząt. Zamiast dążyć do niezależności idą na łatwiznę. Po co się kształcić, dbać o dobrą pracę jak za ciumkanie loczka można żyć łatwo i dostatnio. A później jest płacz i zgrzytanie zębów.
Kate
2 lata temu
Zamiast szukać męża milionera, lepiej samej się dorobić, wtedy nie traci się kontroli nad własnym życiem. Wiadomo, nie jest to łatwe, ale możliwe
1973
2 lata temu
Wolę kupić torebkę z 100 zł ale moje zarobione, Jestem panią swojego losu i jestem z tego dumna.
Karolina
2 lata temu
A ja mam zupelnie odmienne doswiadczenia. Biednych zdradzajacych i krzywdzacych kobiety i zamoznych wiernych milych serdecznych okazujacych szacunek swoim wybrankom. Jednak uwazam ze charakter nie jest specyfika zarobkow. Liczy sie serce czlowieka a nie jakas jedna cecha.
Yegua
2 lata temu
Aż sobie zamówiłam tę książkę. To chyba dobra lektura na wakacje
GościuUuUu
2 lata temu
Ona się podłącza pod życie miliardera. Nie on po jej. tyle w temacie
Uratowana
2 lata temu
Znam z autopsji. Wychodząc za mąż nie mieliśmy nic. Przez 20 lat dorobiliśmy się. I wtedy zaczęło się....Zdrady mężą, internet, alkohol... Szybko odeszłam od męża milionera. Z niczym. Dziś żyję skromnie i jestem szczęśliwa. A on? Ma wszystko. Firmy, pieniądze, młodą partnerkę......Sczęścia po nim nie widać.....
Moj nick
2 lata temu
Zapewne historie wyssane z palca, zeby udowodnic z gory przyjeta teze, ze kobiety miliarderow sa zawsze traktowane przedmiotowo i gleboko nieszczesliwe, a pieniadze szczescia nie daja. Kobiety stawiajcie na wyksztalcenie i niezaleznosc finansowa, a obudzicie sie z reka w nocniku na niskim stanowisku, z pensja 3-4 tys. Poza tym, zazdroszcze autorce ksiazki. Zna tylu miliarderow. I kazdy, wraz z zona i dziecmi, zwierzal jej sie z najintymniejszych sekretow i sekstasm z prostytutkami. Ja nigdy nie poznalam zadnego miliardera i nawet nie wiem gdzie takiego poznac...
Ania
2 lata temu
Mhm. Ok. Nakręcane dramaty. Dalej wolę mimo tych opisywanych pseudodramatów mieć męża miliardera, który kopnie mnie za kilka lat w d... niż harować w korpo z nerwicą w tle. Owszem spisywane są intercyzy. Ale one nigdy nie wyglądają 100%- 0%. Zazwyczaj są tam zapisy, że jak jest rozwód to i tak dostajesz mieszkanie i ileś tam gotówki lub dożywotnie alimenty może nie w wymiarze 100 000 miesięcznie, ale na jedzenie i mieszkanie i wczasy na pewno starczy. Wątpię też, że taki miliarder bronił by się rękami i nogami, żeby jego żona założyła sobie jakiś drobny biznesik, nie ustawiają się tylko te głupie co naprawdę nic w głowie nie mają tylko te kolejne torebki. A jak już jest dziecko, to już w ogóle chyba nie trzeba tłumaczyć, że jest się ustawioną do końca życia. Chyba, że zostanie z "niczym" oznacza cierpienie, że zamiast torebki birkin, potem będzie już tylko Michael Kors i nie Dominikana tylko Grecja, ale to już jest mentalny problem tych pań. Poza tym żaden miliarder nie jest na tyle głupi, żeby faktycznie zostawić żonę z "niczym", raz że wiedzą na tyle, że mogą nieźle mu zaszkodzić, dwa że po prostu to by źle wyglądało, a koszt żaden żeby takiej kobiecie coś odpalić, żeby się odczepiła, a on mógł zająć się nową kobietą. Także ja nie kupuję historii typu od prywatnego odrzutowca do wystawienia za drzwi z jedną walizką i 200 zł w kieszeni.
Brydzia
2 lata temu
Już pisałam, do szczęścia potrzebne są zdrowie, miłość i pieniądze, co komu po miłości jak ma złośliwy nowotwór, co komu po zdrowiu jeśli jest samotny, co komu po pieniądzach jeśli nie ma zdrowia? Tym samym nic nie daje szczęścia jeśli nie masz dwóch pozostałych, ale ludzie obsesyjnue skupuają się tylko na tezie, że pieniądze szczęścia nie dają, dlaczego? Bo zdrowie niezłe mają i miłości miewają, o miliony trudniej.
AMG
2 lata temu
Trzeba pamiętać że takie kobiety są zwykle baaardzo naiwne, przestraszone i w ciągłym stresie i napięciu. Jedyne o czy chyba myślą to o torebkach LV, paznokciach i co sobie wstrzyknąć w twarz...oczywiście po to żeby ich facet nie kopnął ich w d... .Problem w tym że mężczyźni z tak zasobny portfelem (i nie tylko) wymagają kobiety na podobnym poziomie intelektualnym, dlategoteż tak szybko sie wypalaja bo mają wszystko podane na tacy. Mężczyzn NIE fascynuje powierzchowność i blichtr. Mężczyźni to zdobywcy i kochają wyzwania. Moja żona zarabia lepiej ode mnie-Jestem szanowanym inżynierem - Ona pracuje w IT w Miedzynarodowej firmie. Mamy baaardzo dobre prace i zarobki -spełniamy sie seksulanie i intelektulanie. Ja dbam o siebie ale uwielbiam i imponuje mi intelekt mojej żony.Jest mądra, kobieca i piękna. Kocham ją nad życie i widzę jak baaardO fascynuje i imponuje mi jej intelekt i zaradność.Jest baaardzo mądra i bystra. Chociaż stać ją na LV torebke (niejedną). Skupia sie na kompletnie czym innym i jest niesamowicie ambitna.Nie imponuje jej TEN świat blichtru..i to jest dla mnie Cudowne:)Kobiety inwestujcie w siebie i edukację.
Rwa
2 lata temu
Kochane obojętnie czy jest się majętnym czy nie warto pracować rozwijać się życie bez celu nie ma sensu 🤷‍♀️Ja mogłabym nie pracować mój mąż zarabia sporo , ale po pol roku siedzenia w domu , kosmetyczka masaż, zabiegi, zakupy ..maskara jakiś matrix teraz mam prace i świetnie się czuje ze sobą mam co opowiadać czuje sue niezależna fajne uczucie polecam
Marta
2 lata temu
Studiowałam specyficzny kierunek z osobami, które obecnie są na świeczniku. Mnie ta dynamika medialna nie pochłonęła i po studiach zaczęłam pracę na etacie. 4 osoby z roku się "wybiły". Nie zarabiają milionów, ale 5-cyfrowa wypłata co miesiac ich zmieniła. Nie utrzymuje już z nimi kontaktu, bo spotkania z nimi wyglądały jak licytacje, kto co zrobił, kogo zmanipulował itd., życie prywatne legło, bo używki, zdrady i w końcu rozwód, szarpanina o kasę, dzieci... Nie potępiam, bo poziom stresu jest ogromny, niewielu sobie z nim radzi. Widujecie ich codzień w tv, ale uwierzcie mi, nie chcielibyście zamienić się z nimi na życia. "Czasem mniej znaczy więcej"
Ixina
2 lata temu
A ja mam forsę , ale nie chcę się podzielić z biedniejszym facetem bez oszczędności:-/
...
Następna strona