W wiosennej ramówce TVN-u powrócił program Żony Hollywood. Wśród bohaterek nowej edycji znalazły się Izabela Yamagata i jej córka Laila Dyer. "Żona Hollywood" majątku dorobiła się dzięki szkole modelek, którą prowadziła przez kilkanaście lat. Obecnie skupia się na dbaniu o dom, pomaganiu dzieciom i mężowi. W ramach tej pomocy postanowiła systematycznie udzielać córce porad dotyczących relacji damsko-męskich.
Przypomnijmy jedną z nich:Kolejna "Żona Hollywood" radzi: "Niech facet poczeka chociaż miesiąc. Najpierw lód przez papierek, potem prawdziwy!"
Laila cały czas poszukuje mężczyzny na całe życie. W ostatnim odcinku nie ukrywała rozczarowania kolejnym zawodem miłosnym i zwróciła się o pomoc do wróżki.
Zachowanie córki i jej złe wybory wytrącają Izabelę z równowagi. W kolejnym odcinku między matką a córką dojdzie do poważnej kłótni:
Spadłaś z konia prosto na osła. Laija musi grow up, ona musi dorosnąć, niestety – mówiła zdenerwowana Izabela. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Jeśli cię skrzywdziłam to przepraszam, bardzo Cię kocham. Moje dzieci są dla mnie wszystkim. Jeśli potrzebujesz nerki to ci ja dam.
Mamo, musisz dać mi space. Daj mi mieć wolny czas, daj mi poleżeć w lóżku. Ciągle się wtrącasz! Nie potrzebuje nerki, tylko czasu - prosiła Laila.