Choć zapewne trudno w to uwierzyć, to konflikt między Taylor Swift i Kanye Westem trwa już od ponad dekady. Wszystko zaczęło się jeszcze w 2009 roku, gdy raper nieoczekiwanie wbiegł na scenę podczas wręczania piosenkarce statuetki za najlepszy teledysk. Odebrał jej wówczas mikrofon i wyraźnie rozemocjonowany wykrzykiwał, że nagroda powinna trafić w ręce Beyonce.
Zobacz: Kanye West OBRAŻA Taylor Swift! Do sieci wyciekło nagranie
W kolejnych latach było już tylko gorzej, a wszystko za sprawą utworu Famous i słynnej rozmowy telefonicznej, w której Swift miała się rzekomo zgodzić na nazwanie jej "dz*wką, którą West uczynił sławną". W sobotę pełne nagranie z ich rozmowy trafiło do sieci i okazuje się, że Taylor rzeczywiście nigdy nie była świadoma tego, co usłyszy w nowym singlu męża Kim Kardashian.
Przypomnijmy: Wyciekło nagranie "SŁYNNEJ" rozmowy Taylor Swift z Kanye Westem. Piosenkarka jednak NIE KŁAMAŁA
Wydarzenie sprzed kilku dni na nowo wywołało dyskusję o tym, że Kanye West nie zachował się fair wobec Taylor i naraził ją na liczne oskarżenia o kłamstwa i manipulacje. Nowe fakty w sprawie skomentowały już zarówno piosenkarka, jak i żona zwaśnionego z nią rapera. Kim Kardashian oczywiście próbowała bronić swojego męża, jednak nie brakuje opinii, że mogła mu w tej sytuacji jedynie bardziej zaszkodzić.
Teraz w sam środek sporu między państwem West i Taylor Swift włączyła się z kolei... Azealia Banks. Kontrowersyjna raperka, znana dotąd z grożenia Lanie Del Rey i życzenia Sarze Palin zbiorowego gwałtu, odpowiedziała na serię wpisów Kim Kardashian na Twitterze i jak zawsze nie przebierała w słowach.
Jesteś po prostu zazdrosna o to, że nie masz żadnych talentów i MUSISZ podczepić się do kłótni między Taylor i Kanye, żeby ludzie o tobie nie zapomnieli. To reality show o Kardashianach jest już nudne. Jak to się w ogóle stało, że jesteś częścią tego beefu? To wszystko się działo na długo przed tym, jak zakręciłaś się koło Kanye - wystrzeliła Banks, po czym udowodniła, że nie było to jej ostatnie słowo.
W dalszej części swojej odezwy Azealia twierdzi, że zachowanie Kanye zakrawa na obsesję i napastowanie, a Kim do tej pory nie zrobiła nic, aby pomóc mu zachować twarz w tej trudnej sytuacji.
Sprawiłaś jedynie, że ludzie postrzegają go teraz jako idiotę z obsesją. Jest 40-letnim czarnoskórym mężczyzną, który wciąż chłosta jakąś przypadkową białą dziewczynę, od kiedy ta miała 19 lat. Jako matka, żona i "beauty guru" powinnaś mu zasugerować, żeby był tym mądrzejszym i przestał jej wreszcie zawracać głowę po tym, jak ją ośmieszył na scenie. Zamiast mu zaproponować, żeby zachowywał się jak ojciec, to przymykasz oko na to, że od lat ją napastuje. Gdyby jakiś dziwny starszy facet zachowywał się tak wobec North albo Chicago, wpadłabyś w furię. (...) Pozwól Taylor się bronić przed tym, jak Kanye ją gnębi i dajcie jej w końcu spokój - czytamy.
Na koniec raperka postanowiła wystosować też wobec Kim kilka argumentów ad personam.
Kanye i Taylor stworzyli muzykę, która będzie obecna na tym świecie nawet po ich śmierci. Ty nie zrobiłaś nic dla tego świata. Za 100 lat te wszystkie Skims, KKWBeauty i ten głupi reality show znikną ze świadomości ludzi. Robisz co możesz, żeby być częścią sprawy, która nawet w żaden sposób Cię nie dotyczy. Jesteś śliczna, ale nie jesteś Marilyn Monroe. Ani Elizabeth Taylor, ani Beyonce - skwitowała Banks.
Zgadzacie się z nią?