Uczestnicy już na samym początku czwartego odcinka "Azji Express" musieli zmierzyć się z "antyczną misją", podczas której mogli wykazać się znajomością mitologii. Daria Ładocha nie miała jednak dla nich dobrych wieści, bo okazało się, że do gry została włączona... czarna flaga. Znienawidzony przez gwiazdy gadżet trafił w ręce pary, która najgorzej poradziła sobie z pierwszym zadaniem. Najsłabsi okazali się Oliwia Pesta i Krystian Pesta, więc to oni jako pierwsi musieli się nią martwić. W walce o zwycięstwo starożytny teatr niemalże wyeliminował z gry Adama Zdrójkowskiego, który nieopatrznie stanął na stopniu i omal nie skręcił kostki. Na szczęście skończyło się na kilku niedogodnościach, a jako pierwsze do wyścigu ruszyły Paulina i Iza.
Czarna flaga powraca do "Azji Express"
W dalszej części programu uczestnicy musieli doszkolić się w kwestii znajomości różnych odmian kogutów. Zadanie to okazało się traumatyczne dla Łoza, który przy okazji podzielił się straszną historią z dzieciństwa.
Nagle kogut przede mną stanął, wielkości był połowy mnie, bo ja byłem dzieckiem i jak się na mnie rzucił, byłem cały od góry do dołu podrapany. Traumę miałem z kogutami za dzieciaka na maksa. To jest takie zwierzę... tu nie ma jaj, można się przestraszyć - wspominał traumatyczną przygodę z dzieciństwa piosenkarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I w tym odcinku nie zabrakło również drobnych spięć pomiędzy Adamem Zdrójkowskim i jego tatą. Dariusz denerwował się na syna, wypominając mu, że "cały czas go poucza". Nie był to jednak koniec problemów, bo okazało się, że miejscowość, do której zmierzają, mimo tej samej nazwy nie jest tą, do której mieli dotrzeć. Gdy inni starali się znaleźć właściwą drogę, Paulinie i Izie udało się już dotrzeć na miejsce. Drudzy pojawili się Andziaks i Luka, a na podium stanęli również Krystian i Oliwia. Pary mogły wziąć udział w konkurencji, która polegała na napełnianiu dziurawych wiader wodą, a następnie układaniu prowizorycznego wodociągu. Najlepiej z rurami poradziło sobie rodzeństwo Pestów, które w nagrodę zgarnęło amulet, 10 tysięcy złotych i złotą kartę.
Adam Zdrójkowski sprzecza się z ojcem w "Azja Express"
Zdrójkowscy po raz kolejny musieli uporać się z rodzinnymi dramatami. Mimo że udało im się znaleźć transport, to zawiodły ustalenia dotyczące... komunikacji z kierowcami.
Spróbuj go namówić, żeby nas zawiózł tam, próbuj (...). To trzeba namawiać synek, kombinować, trudno - zagadywał tata Adama.
Tatuś proszę, tatuś no, no daj mi rozmawiać po angielsku, dobrze. No to super by było (...). Ale też nie można być nachalnym. Dasz mi rozmawiać po angielsku? - denerwował się Adam.
Dobrze, nie odwracaj się do mnie tak i posłuchaj mnie teraz. Nie ma czasu na rozwodzenie się, trzeba od razu zapytać - próbował tłumaczyć Dariusz, ale nie ukoiło to nerwów Adama, który coraz bardziej się irytował.
Reni Jusis jest spokrewniona z Łozem?
Po pełnej emocji nocy uczestnicy musieli przygotować najdłuższą pizzę. Czarna flaga trafiła w ręce Reni Jusis, która nieoczekiwanie wyjawiła, że być może jest spokrewniona z Łozowskim...
Nie, to moja rodzina, im flagi nie damy. Ja muszę porozmawiać z Łozem, bo to jest ciekawa historia. Mój pradziadek Julian Jusis ożenił się z Weroniką Łozowską, podobno z tych Łozowskich, więc muszę to przegadać z Łozem - opowiadała Reni.
Krystian i Oliwia odpadają z "Azja Express"
Z uwagi na "rodzinne" koneksje Reni początkowo nie chciała przekazywać flagi Wojtkowi, ale gdy okazało się, że pizza chłopaków była dłuższa, piosenkarka w końcu zdecydowała się przekazać im gadżet. Na metę jako pierwsi tym razem dotarli Zdrójkowscy, na podium znaleźli się również Luka i Andziaks oraz Paulina i Iza. O tym, kto odpada z programu, miała zadecydować... długość pizzy. Najdłuższy przysmak przygotowali Wojtek i Bartek, Krystian i Oliwia dostali bonus w postaci 10 cm, ale niestety i to nie wystarczyło, by mogli pozostać w programie i to właśnie oni musieli pożegnać się z "Azją Express".