Najnowsza edycja programu "Azja Express" trwa w najlepsze. Jak dotąd z show zdążyły pożegnać się dwie pary: Czesław i Dorota Mozilowie oraz Krystian Pesta i jego siostra Oliwia.
Szósty odcinek "Azji Express" rozpoczął się od zamiany par, w których jedna z osób miała za zadanie zakończyć wyścig jako pierwsza (ścigacz), a druga opóźnić nowemu partnerowi dotarcie do mety (spowalniacz). Andziaks w związku z tym musiała tym razem brać udział w kolejnych konkurencjach nie z Luką, a w duecie z Łozem. Początkowo youtuberka zdawała się być tym faktem zachwycona.
Cieszę się, że się zamieniliśmy, to jest nowe doświadczenie. Na co dzień mam męża i nie mam takiej możliwości spędzenia dnia z innym kolegą - mówiła podekscytowana.
Znacznie mniej zadowolona z zamiany zdawała się być Paulina Krupińska. Zwłaszcza, że Bartosz Kochanek, którego jej przydzielono, robił, co w jego mocy, by utrudnić im wykonywanie zadań. A pierwszym z nich było m.in. zagranie na specyficznym tureckim flecie.
Tymczasem Adam Zdrójkowski i jego tata cieszyli się otrzymanym tydzień wcześniej immunitetem. Ojciec i syn udali się na rehabilitację, a następnie na obiad do restauracji.
Przypominamy: "Azja Express". Widzowie krytykują zachowanie Adama Zdrójkowskiego: "BEZ SZACUNKU do ojca"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie pary, walcząc o amulety, zmuszone były sprawdzić swoją znajomość przysłów. W tej konkurencji najlepsza okazała się sparowana z Luką Kasia Gąsienica. Duet w nagrodę mógł "zamrozić" jedną z par.
W dalszej części wymieszane duety musiały złapać stopa i znaleźć razem nocleg. Podczas gdy Andrzejowi Gąsienicy i Remigiuszowi Dorawie bez problemu udało się zorganizować sobie miejsce do spania, nie wszystkim poszło tak łatwo. Andziaks i Łozo trafili na wyjątkowo osobliwe miejsce. Na podłodze w ich lokum znajdował się bowiem... koci mocz.
Damy radę, Andżelulka, będziesz zahartowana. Nic ci nie będzie już straszne. (...) To jest taki studencki klimat po turecku - opisywał owe miejsce Wojtek, próbując podnieść nieprzyzwyczajoną do takich warunków towarzyszkę na duchu.
Byłam studentką miesiąc. Zrezygnowałam, więc nie wiem - wyznała instagramerka.
Nocne rozstanie mocno wpłynęło na Andziaks i Lukę, którzy co chwila mówili o tym, jak za sobą tęsknią. W pewnym momencie ten drugi się rozkleił:
Wiem, że jest bezpieczna, wiem, że jest Łozo. Nie boję się, że coś jej się stanie... Po prostu w takich sytuacjach nie rozstawaliśmy się i to mnie po prostu... - mówił ze łzami w oczach tata Charlotte Elizabeth.
Następnego dnia pary musiały przetransportować się do kolejnego miejsca, gdzie czekała na nich konkurencja z dywanami w roli głównej. Ich zadaniem było ich sprucie do uzyskania odpowiedniej długości nici. W dalszej kolejności musieli znaleźć dywan z otrzymanego zdjęcia i... go wytrzepać.
Po wszystkim uczestnicy mieli za zadanie przetransportować się w kończące wyścig miejsce. Poinformowano ich, że ten ze ścigaczy, który dotrze na metę jako ostatni, wraz z partnerem odpadnie z programu. Jako pierwszym udało się dojechać Kasi i Luce, w związku z tym youtuber i jego ukochana mogli już odetchnąć z ulgą.
Niestety nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Ostatni do celu dotarli Krupińska i Kochanek, co oznaczało, że Miss Polonia 2012 i jej przyjaciółka przegrały.
Byli lepsi, przyjmujemy porażkę na klatę. (...) Nikt nie wraca z tego miejsca taki sam, jak przyjechał. Lekcja, lekcja życia. Bardzo dużo spotkaliśmy tutaj serdeczności. (...) - mówiła wdzięczna za przygodę Paulina, przekonując, że nie ma Bartkowi za złe tego, że skutecznie ją spowalniał:
Robił to bardzo umiejętnie, ale ja nie mam do niego żalu.
Krupińska i Połeć miały jeszcze jednak jedną szansę, a mianowicie kopertę, która być może uratuje je od odpadnięcia z show. Przyjaciółki miały ogromne szczęście, ponieważ po wyciągnięciu kartki, która się w niej znajduje, ich oczom ukazał się napis... "brak eliminacji".
Oprawię to sobie! - wykrzyczała podekscytowana prowadząca "DDTVN".
Odetchnęliście z ulgą?