Pod koniec sierpnia na antenę powrócił program "Azja Express". W szóstej odsłonie popularnego reality show wzięło udział sporo znanych twarzy, m.in. Jessica Mercedes z bratem Justinem, Aleksandra Adamska z siostrą Patrycją oraz Piotr Głowacki z żoną Agnieszką. To właśnie ostatni z wymienionych duetów zapewnił widzom najwięcej emocji. W niemal każdym odcinku między małżonkami dochodziło bowiem do mniejszych lub większych napięć.
PRZYPOMNIJMY: Piotr i Agnieszka Głowaccy znów się pokłócili w "Azja Express". Aktor wygarnął żonie: "Nic o mnie nie wiesz!"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Półfinał "Azja Express". Nie brakowało emocji
W piątkowy wieczór TVN wyemitował przedostatni odcinek najnowszej odsłony "Azja Express". W półfinale programu pozostały tylko cztery pary - Mandaryna i Fabienne Wiśniewskie, Agnieszka i Piotr Głowaccy, Jan Błachowicz i Józef Gąsienica-Gładczan oraz Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska. Tym razem uczestnicy musieli m.in. ułożyć makietę jednej z filipińskich świątyń, aby zdobyć jej adres, a następnie przewieźć tam mieszkańców przebranych za lokalne bóstwa. Już podczas pierwszego zadania między Głowackimi doszło do drobnej sprzeczki.
Mogliśmy iść od razu na autobus. Straciliśmy w ch*j czasu. Tragedia. To jest bez sensu - wykrzykiwała Agnieszka, poszukując przystanku autobusowego.
Możesz na chwilę się uspokoić? - pytał Piotr. Idź do innej pary, no idź. Zmień parę - dodał po chwili zrezygnowany.
Dobrze, zmienię - odparła Agnieszka. Piotr, nie trzeba będzie zmieniać, bo wracamy do domu - wypaliła chwilę później.
W dalszej części wyścigu na półfinalistów czekało liczenie posągów bóstw i podchwytliwe zagadki do rozwiązania. O kolejny amulet zawalczyły pary, które wykonały przygotowane zadania w najszybszym tempie - Gabi i Jagna oraz Jan i Józef. Tym razem nagrodę zgarnęli panowie. Następnego poranka uczestników czekał wyścig, którego celem miało być wyłonienie trzech finałowych par - a przynajmniej tak wszystkim się wydawało.
Podczas kolejnego zadania z ogromnymi bąkami doszło do następnego spięcia między Głowackimi. Agnieszka znów była pewna zbliżającej się porażki.
Nie mam już siły na te zadania. (...) Straciliśmy tam sporo czasu. Wszystko, co nadrobiliśmy, to teraz straciliśmy. (...) Przegrałam przez bączka - mówiła zalana łzami Agnieszka.
Gabi Drzewiecka stwierdziła przed kamerami, że żonie Piotra "brakuje dystansu". Z kolei Józef Gąsienica-Gładczan kpił ze sposobu, w jaki zdenerwowana aktorka próbowała zdobyć transport. Przytyki współzawodników wywołały kolejne załamanie Głowackiej.
Zła jestem też na to, że towarzystwo, z którym się ścigaliśmy, zepsuło mi od pewnego momentu zabawę. Co ja im dzisiaj powiem? Co ja im powiem na koniec? No, żeby sp*erdalali - mówiła zapłakana.
Z winy kierowcy Głowaccy zbłądzili kilka razy i dotarli na metę jako ostatni, przekonani o swoim odpadnięciu. Prowadząca oznajmiła jednak tuż przed zakończeniem odcinka, że półfinałowa rywalizacja nadal trwa. Widzowie dowiedzieli się jedynie, że o główną nagrodę na pewno powalczą Gabi Drzewiecka oraz Jagna Niedzielska, które zameldowały się pierwsze na mecie. Dopiero za tydzień okaże się, które pary do nich dołączą.
Komu kibicujecie?