W związku z niedzielną galą rozdania nagród filmowych BAFTA 2020, w mediach głośno jest o tym, co działo się na londyńskiej ceremonii. Najwięcej emocji z pewnością wzbudziła obecność Cambridge’ów. Księżna Kate wzięła sobie do serca wytyczne organizatorów wydarzenia i pojawiła się na czerwonym dywanie w sukni z domu mody Alexandra McQueena, którą miała na sobie już w 2012 roku na Diamentowym Jubileuszu w Azji Południowo-Wschodniej.
Tabloidy rozpisują się również na temat oryginalnego przemówienia Brada Pitta. Niestety, gwiazdor nie mógł wygłosić jej osobiście. Byłego męża Angeliny Jolie w Stanach Zjednoczonych zatrzymały ponoć "sprawy rodzinne". Choć nagrodzony za rolę w Pewnego razu… w Hollywood aktor nie mógł pojawić się w Londynie, przygotował krótką mowę, którą w jego imieniu ze sceny przeczytała Margot Robbie. Na wstępie 56-latek nawiązał do wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej:
Hej, Wielka Brytanio, słyszałem, że właśnie stałaś się singlem - witamy w klubie. Życzę Ci powodzenia z ugodą rozwodową - zaczął, rozśmieszająktc publiczność.
Po serii podziękowań, które Pitt skierował do osób zaangażowanych w produkcję filmu, Robbie, podnosząc statuetkę kolegi, powiedziała ze sceny:
Pisze, że zamierza nazwać swoją nagrodę "Harry", ponieważ jest naprawdę podekscytowany tym, że zostanie sprowadzona do Stanów Zjednoczonych.
Po chwili dodała: To jego słowa, nie moje.
Przemówienie Amerykanina po raz kolejny wywołało uśmiechy na twarzach zgromadzonych gości. Kamera uchwyciła również reakcję Kate i Williama. Oboje wyglądali na rozbawionych żartem Brada, śmiali się grzecznie i klaskali. Można się jednak domyślać, że w obliczu kontrowersyjnej decyzji Meghan Markle i księcia Harry’ego, reszcie członków rodziny królewskiej wcale może nie być do śmiechu.
Myślicie, że żart aktora rzeczywiście rozbawił Cambridge’ów czy robili jedynie dobrą minę do złej gry?