Kris Jenner od wielu lat ciężko pracuje nad sukcesem swoich córek. Nie bez przyczyny w show biznesie utarło się powiedzenie, że "diabeł ciężko pracuje, ale Kris Jenner pracuje ciężej". "Momagerce" udało się wypromować wszystkie swoje dzieci, z wyjątkiem syna Roba, który po kilku sezonach "Z kamerą u Kardashianów" wybrał życie z dala od świateł kamer.
Niektórzy twierdzą nawet, że to Kris stoi za "wyciekiem" sekstaśmy Kim Kardashian, która sprawiła, że o celebrytce zrobiło się głośno. Przyjaźń z Paris Hilton i innymi wpływowymi osobistościami z Hollywood, zapewniła Kardashianom rozgłos w mediach, a wkrótce własny reality show. Kris już wcześniej znana była tabloidom, a wszystko to za sprawą małżeństwa z Robertem Kardashianem, który zasłynął dzięki sprawie OJ Simpsona.
Kris udało się zbudować gigantyczne imperium, a jej córki stały się multimilionerkami, gromadząc ogromne fortuny. Okazuje się, że Kris jest tak bogata, że... zapomniała o jednej ze swoich nieruchomości. W najnowszym sezonie "Kardashians" na platformie Hulu wyszło na jaw, że Jenner umknęło z pamięci, że oprócz wystawnych nieruchomości posiada także "apartamencik" w Beverly Hills.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wycieczce po nieruchomości Kris towarzyszyła córka Khloe, która śmiała się z matki, że jest tak bogata, że zapomniała, że posiada jeszcze mieszkanie. Kris wyjawiła, że ostatni raz w gniazdku była podczas świąt, a kącik służył jej jako "stacja pakowania prezentów" i "warsztat świętego Mikołaja".
Nie mogę się doczekać, aż będę tak dobrze sytuowana, że zapomnę, iż mam gdzieś swoją posiadłość - mówiła wyraźnie rozbawiona Khloe na nagraniu.
Kris podczas nagrania wyjaśniła, że kupiła mieszkanie, by być bliżej swojej mamy Mary Jo i kuzynki Cici, które również mają nieruchomości w tej okolicy.
Zapomniałam, że to mieszkanie tam jest. To brzmi niedorzecznie, nieprawdaż? - dopytywała na filmie Kris.
Mimo że Jenner nie była obecna w mieszkaniu, to jej lodówka z całą pewnością była przygotowana na każdą okazję, w tym na wystawne przyjęcie. Kris zadbała bowiem o to, by nie zabrakło szampana... Panie zabrały się również za prowizoryczne porządki, podczas których "momagerka" wyrzuciła z lodówki jedzenie, które jak przyznała - "ma chyba ze dwa lata".
Roztargiona?