Tej zimy Barbara Kurdej-Szatan uległa modzie panującej wśród polskich celebrytów i razem z rodziną poleciała odpocząć na słoneczny Zanzibar. Wcześniej na rajskiej wyspie relaksowali się Julia Wieniawa i Nikodeme Rozbicki czy Natalia Kukulska, która poleciała tam jakiś czas temu z mężem i dziećmi.
Tymczasem Kurdej-Szatan nawet tysiące kilometrów od Polski musi się tłumaczyć ze swoich kroków internautom, którzy ostatnio nie omieszkali wytknąć jej braku konsekwencji. Zarzucili bowiem celebrytce, że jeszcze niedawno "biadoliła" na kryzys w branży wywołany pandemią, tymczasem teraz korzysta z uroków egzotycznych miejscówek. Rozdrażniona Barbara postanowiła w ostrych słowach zamknąć usta hejterom.
Była gwiazda "M jak miłość" podczas wyprawy znajduje czas nie tylko na relacjonowanie oglądanych atrakcji i wchodzenie w dyskusję z internautami, ale i na reklamowanie produktów, które zabrała ze sobą z Polski. Na Insta Story celebrytki pojawiły się właśnie filmiki, na których wystrojona w różowy kostium kąpielowy Basia zachwala naturalne kosmetyki.
Przy okazji Kurdej-Szatan prezentuje zgrabną sylwetkę, którą udało się jej uzyskać zaledwie trzy miesiące po urodzeniu dziecka. Kilka tygodni temu w rozmowie z "Party" celebrytka mówiła, że nie ma większych problemów z powrotem do formy.
Nie jest źle. Czuję się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że po prostu matki karmiące łatwiej dochodzą do siebie po ciąży. I rzeczywiście teraz tak jest, że ja już wchodzę we wszystkie moje spodnie, nawet mogę się dopiąć. Z mlekiem mi wychodzą te zbędne kilogramy, pewnie jak przestanę karmić, to mi wszystko wróci - mówiła Kurdej-Szatan.