Barbara Kurdej-Szatan po raz kolejny znalazła się w samym centrum medialnej afery. Tym razem pod lupę wzięto jej słowa dotyczące Straży Granicznej i kryzysu imigracyjnego, z którym zmagają się polskie służby. Zdaniem aktorki funkcjonariusze są "maszynami bez mózgów, serc" i ogólnie rzecz biorąc "niczego". Swoją opinię przedstawiła w usuniętym już wpisie, który odbił się po sieci szerokim echem, głównie ze względu na mnogość wykorzystanych w nich wulgaryzmów.
Z czasem sprawą zainteresowała się nawet sieć komórkowa, w której reklamach Barbara Kurdej-Szatan występuje. W końcu aktorka postanowiła przeprosić.
W sobotnie popołudnie Basia zamieściła na Instagramie zdjęcie, na którym prezentuje smutny grymas. Pod nim znajdziemy krótki opis tłumaczący wcześniejsze wypowiedzi aktorki.
Jestem matką dwójki małych dzieci. Nie jestem w stanie patrzeć na cierpienie, dzieci w szczególności. Nie akceptuję takiego świata i nie zaakceptuję nigdy. Moje emocje, gdy oglądam to nagranie, nie zmienią się… ale przepraszam za niestosowny język i przekleństwa - czytamy na oficjalnym koncie celebrytki.
Myślicie, że to wystarczy, aby zażegnać wizerunkowy kryzys?
Przypomnijmy: Barbarze Kurdej-Szatan PUŚCIŁY NERWY po ostatnich wydarzeniach: "K*RWA!!! MORDERCY!!! WCIĄŻ CHCECIE TAKIEGO RZĄDU?"
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!