Tygodnie izolacji dają się we znaki także znanym twarzom. Znudzeni siedzeniem w domu celebryci uaktywniają się zatem w mediach społecznościowych, gdzie możemy podziwiać ich coraz dziwniejsze pomysły na spędzanie wolnego czasu. Spora część postanowiła zapoznać się z popularnym głównie wśród dzieci i młodzieży TikTokiem. Do grona tych, którzy pokochali "zabawne" pląsy w rytm muzyki, zaliczyć można między innymi Julię Wieniawę, Marinę Łuczenko, Dowborów, a nawet Małgorzatę Kożuchowską.
Ostatnio pomysłowi celebryci postanowili połączyć siły i wziąć udział w popularnej internetowej akcji. Cuc Challenge w wykonaniu między innymi Barbary Kurdej-Szatan, Rafała Maślaka, Adama Zdrójkowskiego czy Marceliny Zawadzkiej miał pierwotnie zwracać uwagę na problem przemocy domowej. Niestety, znacznej większości internautów nie spodobało się to, w jaki sposób osoby z milionami wyświetleń wykorzystały swoją kreatywność. Widzowie są zgodni, że film, w którym celebryci dla żartu okładają się pięściami, nie pomaga ofiarom przemocy.
"A teraz pomyślcie, jak na wasze wypociny reagują ofiary przemocy domowej. Niesmaczne, płytkie i żenujące. Robienie sobie żartów z takiego tematu jest naprawdę przykre",
"Żenujące, smutne, przykre... Aż strach pomyśleć, co czują ofiary przemocy widzące ten filmik...",
"Nie, to nie jest świetna robota. Temat jest poważny, a na tym filmie widać wyraźnie, że osoby, które w nim wystąpiły, robią sobie jaja" - piszą poirytowani fani pod nagraniem udostępnionym przez Basię.
"Blondynka Playa" postanowiła nie pozostawiać zarzutów bez odpowiedzi i odniosła się części z przytyków, powołując się między innymi na to, że "zabawa" przyszła do nas zza oceanu.
Tylko właśnie. To jest pomysł wzięty ze Stanów, zabawa tiktokowa, zabawa montażem niczym filmy akcji. I tyle. Natomiast niektóre osoby biorące udział bały się, że jednak jest to dość hardcorowe i zasugerowały, aby jednak dodać info a propos walki z przemocą, więc dodaliśmy. Ale sam filmik był jedynie zabawą filmową i zabawą montażem. Jak wszystko, co również zawierają filmy czy inne produkcje - tłumaczy pod jednym z krytycznych komentarzy Basia.
Najpierw był pomysł na nakręcenie filmu jako zabawy montażem, niczym film akcji, zabawy filmowej. Pomysł wzięty ze Stanów, tiktokowy. Potem, aby jednak dodać info a propos przemocy. Niektórzy się bali, że zabawa za "gruba", więc dodaliśmy. Nikt nie robił sobie jaj z przemocy. Filmik zawiera to, co inne produkcje filmowe, filmy akcji czy komedie itp. Info a propos walki z przemocą jest dodane dla tych, którzy mogą być świadkami i nie reagują - pisze pod innym.
Przekonała Was o słuszności nagrania?