Od kilku tygodni koronawirus sieje grozę na całym świecie. Epidemia, która wybuchła w chińskim mieście Wuhan, bardzo szybko rozprzestrzeniła się na pozostałe kontynenty. Polsce stosunkowo długo udawało się bronić przed wirusem, jednak odkąd w zeszłym tygodniu zdiagnozowano "pacjenta zero", zakażeń zaczęło przybywać.
Aktualnie mamy już 47 zakażonych osób i jeden przypadek śmiertelny. Rząd zastosował radykalne środki, aby zapobiec dalszemu rozwojowi epidemii. W całym kraju zamknięte są szkoły, kina, muzea i teatry. Odwołano też imprezy masowe.
Z powodu koronawirusa cierpi gospodarka. Części przedsiębiorców grozi widmo bankructwa. Najbardziej ucierpiała branża turystyczna, hotelarska oraz eventowa. Sprawą przejęła się Barbara Kurdej-Szatan, która na InstaStories ubolewa, że jej koledzy - aktorzy teatralni zostali bez pracy i środków do życia.
My dziś jeszcze pracujemy na planie, ale spektakle wszystkie odwołane. Nasza najbliższa trasa z Pikantnymi odwołana. Artyści, którzy pracują tylko w teatrze - nie grają spektakli - nie będą mieli za co żyć. Co za czas, mam nadzieję, że szybko się skończy ten koszmar - napisała aktorka.
Kurdej-Szatan szybko zaznaczyła, że ona na szczęście nie ma tego problemu.
Dla jasności - nie pisałam o sobie. Pisałam o wszystkich ludziach pracujących wyłącznie w teatrach, przy koncertach czy eventach, dla których jest to jedyny zarobek. Mam nadzieję, że przyniesie to tylko dobre skutki. Aktor pracujący na etacie w teatrze ma podstawę pensji około ponad tysiąc złotych - reszta zarobku zależy od ilości zagranych spektakli. Jeśli nie gra nic - ma tylko tę podstawę. Na kredyty i życie to nie starczy, a jest również mnóstwo aktorów bez etatów, którzy żyją z samych spektakli, czyli w tej sytuacji nie mają nic! (...) No niełatwa to sytuacja, mam nadzieję, że wybrniemy z tego jakoś - pisze Barbara.
Aktorka dołączyła do relacji wpisy znajomych aktorów, którzy stracili pracę.
"Zostałem bez kompletnie żadnego dochodu, nic, zero. (...) Jak ktoś chce mi dać na najbliższy czas jakąkolwiek pracę, to chętnie przyjmę", "Kto nam pomoże? Dlaczego nikt nie rozumie, że dla nas to zwykłe być albo nie być?! (...) rząd zabrał mi pracę (...). A do kościoła co niedziela tysiące osób i nikt k***a nie reaguje, bo mafii przecież się nie rusza!", "Codziennie z metra warszawskiego korzysta milion osób, ale spokojnie, w metrze wirus nikogo nie zaatakuje. On atakuje tylko na koncercie" - piszą artyści.
Myślicie, że nagłośnienie sprawy przez Barbarę im pomoże?
Zobacz też: Piłkarz Juventusu Turyn ZAKAŻONY koronawirusem! Wojciech Szczęsny i Cristiano Ronaldo poddani KWARANTANNIE