W listopadzie tego roku drugie urodziny będzie obchodzić instagramowy post, który raz na zawsze odmienił trajektorię kariery Barbary Kurdej-Szatan. Jak zapewne pamiętacie, aktorka w bardzo wyrazisty sposób dała znać opinii publicznej, co sądzi na temat działań Straży Granicznej na granicy polsko-białoruskiej. Doszło nawet do tego, że prokuratura postawiła celebrytce zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych. Ostatecznie sprawa została umorzona przez sąd na początku grudnia ubiegłego roku. Fakt ten najwyraźniej dodał Kurdej-Szatan otuchy, aby wrócić do tematu na internetowym forum.
Przypomnijmy: Barbarze Kurdej-Szatan PUŚCIŁY NERWY po ostatnich wydarzeniach: "K*RWA!!! MORDERCY!!! WCIĄŻ CHCECIE TAKIEGO RZĄDU?"
Pod jednym z najnowszych postów aktorki pojawił się komentarz anonimowej internautki wyraźnie nawiązujący do owej pamiętnej tyrady na temat "morderców i maszyn bez serca". Tym razem przytyk nie pozostał bez odpowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pamiętamy… oby zbanowali. (…) Lepiej nie mieć zdjęcia twarzy na Instagramie, niż honoru w życiu – zaczęła dyskusję internautka, która oczywiście nie ujawnia swoich personaliów na profilu, jak to zazwyczaj w przypadku trollów bywa.
Barbara od razu wiedziała, do czego pije jej "fanka".
Honoru to nie mają ci, którzy nie pomagają potrzebującym i ci, którzy takie rozkazy dają. Kropka.
Tu anonimowa internautka podała przykład sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej jako argument, że sytuacja na granicy z Białorusią miała najwyraźniej logiczne uzasadnienie.
Wspaniale! Ukraińcom pomagali wszyscy Polacy - przytaknęła Kurdej-Szatan, po czym zaraz dodała. Niestety na strefę granicy polsko-białoruskiej nikt wejść nie mógł oprócz straży. Tam wciąż umierają ludzie… na naszych ziemiach… Będziemy się tego wstydzić przez lata! (…) To, co się dzieje, jest wstrząsające…
Tutaj wyjątkowo płodna komentatorka z Instagrama rzuciła kolejnym przykrym "argumentem". Kurdej-Szatan zaczęły powoli puszczać nerwy.
Bzdury. Widzę, że nie ma sensu tłumaczyć. Jakich "ich"? W polskim lesie znajdują się osoby z przeróżnych krajów uciekający od tamtych wojen… mający nadzieję, że w Europie znajdą schronienie. Tymczasem umierają, bo nikt im nie pomaga. Są wypychani z powrotem na stronę białoruską, gdzie grozi im niebezpieczeństwo, śmierć. Albo są zostawieni w mroźnym lesie. Jeden wielki koszmar.
W tym miejscu posypały się kolejne godne pożałowania spekulacje ze strony anonimowej instagramowiczki. Kurdej-Szatan zauważyła, że nic w tej sprawie nie jest w stanie zdziałać.
To wszystko, o czym piszesz nie usprawiedliwia i nie tłumaczy narażania ludzi błagających o pomoc na śmierć! To, że reżim Łukaszenki powoduje, że ci ludzie się znajdują u nas, nie znaczy, że mamy zachowywać się tak samo okrutnie. Powinniśmy być mądrzejsi… tzn. nasi rządzący…
Tu celebrytka przerwała dalszą dyskusję, gdy internautka zasugerowała, że ludzie cierpiący na granicy są agentami mającymi zdestabilizować porządek w Polsce i w Europie.
Tym razem Barbara Kurdej-Szatan wybrnęła z sytuacji bez szwanku?