Barbara Kurdej-Szatan ma za sobą trudny okres jeśli chodzi o karierę. W 2021 roku opublikowała w sieci niepochlebny wpis o straży granicznej, w którym pojawiły się wulgaryzmy. TVP natychmiast podjęła decyzję o zerwaniu współpracy z aktorką.
Koniec kontraktów w "The Voice Kids", "The Voice of Poland" czy "Kocham Cię Polsko" był jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Barbara Kurdej-Szatan ze stresem wyczekiwała prawomocnego wyroku ws. wpisu w mediach społecznościowych. Ostatecznie została uniewinniona. W sobotnim wydaniu "Pytania na Śniadanie" wróciła do tamtych chwil.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Barbara Kurdej-Szatan znów w "Pytaniu na Śniadanie"
Barbara Kurdej-Szatan według medialnych doniesień jako pierwsza miała dostać propozycję współprowadzenia nowego "Pytania na Śniadanie", jednak nie przyjęła oferty. Teraz po trzech latach nieobecności w mediach publicznych wróciła do śniadaniówki.
Witam widzów "Pytania na śniadanie" po kilkuletniej przerwie, bo rzeczywiście dawno mnie u was nie było. Muszę przełamać lody - zaczęła Barbara Kurdej-Szatan.
Po chwili aktorka została zapytana o aferę z 2021 roku. Wyznała, że tamte wydarzenia wiele zmieniły w jej życiu. Mimo to nie żałuje.
Cieszę się, że chociażby więcej ludzi zwróciło uwagę na to, co dzieje się na granicy, niestety tam cały czas dzieje się źle. Mnóstwo ludzi apeluje do rządu, aby zaprzestać push-backów. Trzeba reagować na zło, tak czy siak. A czy to w jakimś innym kontekście było po coś? Nie wiem, na pewno we mnie trochę to zmieniło, zmniejszyło moją spontaniczność. Mam wrażenie, że widzowie TVP przestali mnie postrzegać jako tę, która prowadziła tyle programów, grała w serialu i tę, którą lubili, tylko tę, która wyzwała wszystkich, a to nie była prawda - wyznała.