Żadna wypowiedź celebryty nie odbiła się tak szerokim echem, jak kontrowersyjne słowa, które Barbara Kurdej-Szatan skierowała pod adresem funkcjonariuszy Straży Granicznej. Przypomnijmy, że ponad 2 lata temu aktorka dała się ponieść emocjom, publikując głośny post na Instagramie, w którym określiła funkcjonariuszy mianem "morderców" oraz "maszyn bez serca i mózgu". Nawet publiczne przeprosiny i umorzenie toczącego się wobec niej postępowania nie pozwoliły jej na całkowite odzyskanie dobrej reputacji.
Zwolniona z Telewizji Polskiej prezenterka powróciła właśnie do wydarzeń z przeszłości. Spostrzegła, że wiele osób zainteresowanych sprawą nie jest zaznajomionych z decyzją sądu dotyczącą oczyszczenia jej z zarzutów. Poświęciła temu osobny wpis niepozbawiony wyraźnych aluzji politycznych.
Barbara Kurdej-Szatan przeszła najtrudniejsze chwile w życiu
38-latka poświęca właśnie większość swojego czasu zawodowego przygotowaniom do jubileuszowej edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". W trakcie prób do kolejnego występu nieoczekiwanie otrzymała pytanie o poniesione przez nią konsekwencje oskarżenia o znieważenie mundurowych. W odpowiedzi streściła koszmar minionych miesięcy, do którego sporą cegiełkę dorzucił były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
A taka historia z wczoraj... Mieliśmy nagrania do Twarzy. Podczas przygotowań ktoś napomknął o mojej sytuacji i zapytał, jak się skończyło. Powiedziałam, że już dawno umorzono prawomocnie (chociaż Ziobro złożył skargę jeszcze po wyborach, do końca uprzykrzając życie, jak się tylko da...), na co niektóre charakteryzatorki w szoku - "to ty miałaś sprawę w sądzie?". W ogóle nie miały pojęcia - opowiedziała aktorka.
Wszystko wskazuje na to, że Barbara Kurdej-Szatan nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w związku ze swoją wulgarną wypowiedzią na temat postępowania strażników przy granicy z Białorusią. Uznała, że będzie to świetny materiał na sensacyjną lekturę.
I to znów skłoniło mnie do tego, aby chyba zrobić dodatek do mojej książki o tym, co działo się przez te 2 lata. Począwszy od pozwu, przez to, np. w jaki sposób wręczono mi wezwanie do prokuratury i jeszcze wiele różnych "ciekawostek". Naprawdę niektórzy nie mają kompletnie pojęcia o tym, do czego byli zdolni poprzedni rządzący... A że książkę wydałyśmy akurat 2 lata temu, kiedy zaczęłam być zastraszana, kompletnie zapadłam się pod ziemię w lęku i szoku i w ogóle jej nie promowałam - wspomina.
ZOBACZ TEŻ: Założyciele słynnej agencji gwiazd ujawniają kulisy pracy z Barbarą Kurdej-Szatan: "To TRUDNA ZAWODNICZKA"