Zgodnie z przewidywaniami, wraz z jesienią, do Polski dotarła druga fala epidemii koronawirusa. Z każdym dniem przybywa kilka tysięcy nowych przypadków zakażeń, w związku z czym rządzący zadecydowali, że w całym kraju ma obowiązywać tzw. żółta strefa.
Od minionej soboty ponownie obowiązkowo należy nosić maseczki nawet na świeżym powietrzu (z wyjątkiem terenów zielonych i plaż), zakazane jest prowadzenie dyskotek i klubów nocnych, lokale gastronomiczne mają działać tylko do godziny 22:00, a w kinach i teatrach wykorzystanych może być nie więcej niż 25 procent miejsc. Widzowie muszą mieć zakryte usta i nos.
Zobacz: ŻÓŁTA STREFA w całej Polsce! Premier Mateusz Morawiecki: "Dotarła do nas druga fala koronawirusa"
Obostrzenia nie zniechęciły Barbary Kurdej-Szatan, która wraz z rodziną wybrała się na seans, z którego nagrała relacje na InstaStories.
Jesteśmy w kinie i oprócz nas są tylko dwie osoby. Strasznie to przykre. Ludzie, chodźcie do kina, nie bójcie się! Oczywiście zakrywając nos i usta - dodała.
W sumie to jest fajnie, bo mamy prywatny seans, ale naprawdę to jest bardzo przykre, bo wszystkie te miejsca - kina i teatry - dbają o to, żeby każdy z nas czuł się bezpiecznie. Są wydzielone miejsca i odległości, żeby każdy czuł się komfortowo - zapewnił Rafał Szatan zza ramienia żony.
Barbara uważa, że wprowadzone restrykcje to przesada.
Ilość osób jest ograniczona i naprawdę, jak to było do połowy, to było zupełnie wystarczająco. Poza tym do teatru czy do kina idą osoby, które raczej dbają i wszyscy przecież myślimy i wiemy, że powinniśmy o siebie dbać, tak że takie ograniczanie do 25 procent jest straszne i powoduje, że kultura umiera. My dzisiaj jesteśmy w kinie i do teatru też pójdziemy, jak będą grać coś - zapowiedziała aktorka.
Oprócz rodziny Szatanów w kinie było jeszcze małżeństwo, które wyszło w trakcie seansu. To ośmieliło Basię do zsunięcia maseczki pod brodę.
No i jesteśmy sami w kinie, to takie smutne. Inni wyszli w trakcie, bo dziecko im zasnęło. Byliśmy na "Trollach" i było super! To jest bajka o tolerancji (...) Idźcie do kina, ludzie! - zaapelowała ponownie celebrytka.
Barbara pospiesznie dodała, że w kinie jest z nimi niespełna miesięczny synek, Henio, który "przespał cały film".
Bo zaraz będzie, że poszli se do kina i się dzieckiem nie zajmują - wyjaśniła.
Udało jej się przekonać Was, że wyjście do kina jest bezpieczne?