Afera wywołana niedawno przez Barbarę Kurdej-Szatan była niewątpliwie jedną z najgłośniejszych w tym roku w polskim show biznesie. Po tym, jak celebrytka zamieściła wulgarny wpis pod adresem strażników granicznych, posypały się na nią gromy. Barbara straciła pracę w Telewizji Polskiej i wiele innych kontraktów, a jej kariera zawisła na włosku.
Chwilę później Kurdej-Szatan popełniła kolejny wizerunkowy błąd, promując swoją książkę, w której opowiada, jak się upijała i eksperymentowała z narkotykami.
Przypomnijmy: Barbara Kurdej-Szatan chwali się w książce... PICIEM i IMPREZAMI: "Eksperymentowałam z alkoholem, POJAWIŁY SIĘ NARKOTYKI"
Wydawało się, że strategią Barbary na wyjście z kryzysu będzie usunięcie się na jakiś czas w cień, ale nic podobnego. Celebrytka doszła najwyraźniej do wniosku, że najlepiej będzie udzielić kilku wywiadów.
Zobacz: Barbara Kurdej-Szatan KŁÓCI SIĘ z dziennikarzem: "Wychowałam się na blokowisku, MIAŁAM DŁUGI!"
Kurdej-Szatan wróciła też na warszawskie "salony". W poniedziałek pojawiła się na imprezie Pauliny Smaszcz z okazji premiery jej "Notatnika kobiety petardy". Na ściance pozowała w szarym sweterku, brązowej spódnicy i kozakach.
Tęskniliście?
W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!