W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego zgodnie, z którym znacznie ograniczono prawo aborcyjne w Polsce, kobiety i solidaryzujący się z nimi mężczyźni przez kilka tygodni masowo wychodzili na ulice protestować. Wśród manifestujących swoje niezadowolenie znalazło się także wiele gwiazd i celebrytów.
W protestowanie zaangażowała się i Barbara Kurdej-Szatan. "Blondynka Playa" nie tylko udostępniła na instagramowym profilu zdjęcie z błyskawicą, ale i wybrała się osobiście strajkować na ulice Warszawy.
W zeszłym tygodniu Basia musiała zmierzyć się z krytyką w związku ze świątecznym kolędowaniem. Niektórym z jej "fanów" nie spodobało się, że osoba, która opowiada się za aborcją, równocześnie śpiewa piosenki bożonarodzeniowe.
Pod jednym z najnowszych wpisów celebrytki znów zawrzało. 35-latce ponownie oberwało się za z wykonywanie kolęd.
Niezwykłą atmosferę Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Mariańskim Porzeczu z 1699 roku możecie znów odczuć i pokolędować wspólnie w Polsat 2 o 18:00. Cały kościół jest w zabytkowych malowidłach, robiących niesamowite wrażenie. Historia i piękno. Zapraszamy - napisała pod fotografią z mężem i córką zachwycona swoim występem w świątyni Basia.
Jej entuzjazmu nie podzieliła jedna z internautek.
Najpierw pioruny, potem kolędy - skomentowała.
Przytyk obserwatorki spotkał się z odpowiedzią ze strony czujnej Kurdej-Szatan:
Ale protestowało mnóstwo kobiet i wierzących, i niewierzących. Nie o wiarę chodziło w proteście, tylko o swoje prawa i próbę ubezwłasnowolnienia - tłumaczyła się celebrytka.
Dobrze odpisała?