9 lipca rodzime media zelektryzowała wieść o śmierci Jerzego Stuhra. W ostatnich latach legenda polskiego kina zmagała się z poważnymi problemami natury zdrowotnej. Gwiazdor przeszedł dwa zawały serca, walczył z rakiem krtani, a w 2020 roku doznał udaru mózgu. Aktor pozostawił pogrążonych w żałobie bliskich: dzieci Macieja i Mariannę, czwórkę wnucząt oraz żonę Barbarę, którą poznał gdy miał zaledwie kilka lat.
Znajomość Jerzego i Barbary Stuhrów sięga czasów przedszkolnych oraz wspólnych lekcji religii. Chociaż w okresie nastoletnim ich drogi nie prowadziły do związku, prawdziwe uczucie pojawiło się między nimi, gdy oboje podjęli studia w Krakowie. Zakochani powiedzieli sobie sakramentalne "tak" w 1971 r. i jako małżeństwo spędzili razem ponad pięć dekad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Barbara Stuhr po raz pierwszy zabrała głos po śmierci męża
Niemal dwa miesiące po pogrzebie męża Barbara Stuhr złożyła wizytę w studiu programu "Halo tu Polsat". Skrzypaczka po raz pierwszy opowiedziała w mediach o chorobie, z którą zmagał się jej ukochany.
Dla mnie, dla otoczenia wydawało się, że jest on całkiem normalny. Natomiast ta choroba poczyniła pewne ubytki w jego głowie i miał pewne niedobory, z którymi trudno było się zorientować na samym początku. Zwłaszcza że on to wypierał. A ponieważ był dobrym aktorem, to nawet mnie było strasznie trudno się zorientować, że coś tam jest nie tak - przyznała.
Strasznie dużo czasu mi zajęło, żeby się zorientować, że on po prostu pewnych rzeczy nie rozumie. Myślałam, że on niedosłyszy, bo miał niedosłuch. Coś tam do niego mówiłam, to on nie odpowiadał. Potem o coś zapytałam, to odpowiadał jakąś głupotę. Dopiero po jakimś czasie się zorientowałam, że on ma kłopot z rzeczywistością - tłumaczyła Barbara Stuhr.
Żona wybitnego aktora zdradziła też, że jej ukochany nie podejmował nigdy tematu śmierci, ani problemów zdrowotnych.
Nie można było publicznie powiedzieć, że on ma problemy z rodzajem demencji, albo na pewno z tym, że bywał bardzo przygnębiony i się chował. On tego tematu nie chciał podejmować z nami nigdy, także nie było z tym łatwo (...). On nigdy mi nie powiedział: "Basia, nie mam siły, daj mi spokój". Nie. "Fantastycznie! Wszystko jest fantastycznie" - wspominała.
Barbara Stuhr o tęsknocie za mężem i żałobie
W dalszej części rozmowy Barbara Stuhr podkreślała, że zawsze może liczyć na wsparcie ze strony swojej rodziny, przyjaciół oraz środowiska aktorskiego, za co jest niezwykle wdzięczna. Na koniec zdradziła, jak wygląda jej żałoba.
Wszystko, co ja powiem na ten temat, jest banałem, bo każda kobieta, która pożegnała męża, to przechodzi przez to samo, co ja będę o tym mówić. Jak wygląda moja żałoba? Moja żałoba nie jest za spektaklami, za kinem. Moja żałoba jest za tym kimś, kto po prostu już się nie odzywał, ale mnie dotknął albo popatrzył. No i trzeba po prostu z tym żyć - skwitowała.