Na początku tygodnia Baron popisał się mało wyszukanym poczuciem humoru, przy okazji relacjonowania pracy na planie teledysku. Przypomnijmy, że ubrany w łachmany piosenkarz w prześmiewczym stylu odgrywał do telefonu rolę osoby w kryzysie bezdomności. Wyciągał zabrudzone ręce do telefonu, prosząc o jałmużnę. "Próbował nadgryźć" podarowany mu sprzęt audio, a także wdał się w udawaną przepychankę ze znajomym. Wszystko to ku absolutnej uciesze Sandry Kubickiej i zgromadzonych ziomków.
Gdy "wybryk" został nagłośniony przez Pudelka oraz inne portale plotkarskie, Baron spotkał się ze sporych rozmiarów falą krytyki. Zrozumiałe więc, że gdy emocje trochę już opadły, artysta podjął decyzję o zabraniu głosu w sprawie. W serii InstaStories sprawca całego zamieszania stara się wytłumaczyć, że doszło do nieporozumienia. Charakteryzacja miała być wykonana na potrzeby teledysku, a przesłaniem projektu miało być promowanie szeroko rozumianego "bycia dobrym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Baron tłumaczy się z żartów z osób w kryzysie bezdomności
Wystąpiliśmy z Sandrą gościnnie w teledysku naszego przyjaciela (…) do piosenki o tytule "Be Good". Taki jest przekaz utworu i klipu - bądź dobry. Teledysk ukazuje bohatera, który m.in. częstuje jedzeniem bezdomnego, w rolę którego wcieliłem się ja. Mimo że komunikowaliśmy na naszych social mediach, że kręcimy teledysk i stąd stroje, które mamy na sobie, portale spreparowały z naszych zdjęć artykuły, że nabijamy się z bezdomnych bez kontekstu - napisał Baron, nieświadomie chyba sugerując, że obśmiewanie osób potrzebujących, tylko że już w odpowiednim kontekście, jest jak najbardziej na miejscu.
Brak kontekstu ułatwia manipulację. Szersza perspektywa pozwala zrozumieć obiektywnie sytuację. Ale nad taką trzeba pochylić się dłużej niż nad bełkotem serwowanym przez portale napędzające hejt - czytamy dalej.
Przypomnijmy, jakimi opisami Baron opatrzył zdjęcia z planu teledysku. Muzyk zapytał w ankiecie na InstaStory: "Pomóc żulowi?". Jako jedną z możliwych odpowiedzi podano opcję: "Nie, bo i tak kupi piwo". Równie dobrze wypadł klip, na którym wyciąga drżącą, zabrudzoną dłoń do Kubickiej i łamiącym się głosem jęczy: "Daj pieniążka".
Baron wylicza swoje dobre uczynki
Na wypadek, gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, Baron przystąpił do skrupulatnego wyliczenia, jak wiele z Sandrą Kubicką dobrego uczynili.
Wspieramy z Sandrą od lat schroniska dla zwierząt. Organizowaliśmy i pakowaliśmy tiry dla potrzebujących na Ukrainę. Wozimy ubrania do domów opieki. (…) Tym razem wsparliśmy naszego przyjaciela i wystąpiliśmy w teledysku, żeby promować BYCIE DOBRYM.
Szkopuł jednak w tym, w jaki sposób zrelacjonowano kulisy z nagrań do teledysku w mediach społecznościowych. Podśmiechiwanie się z osób w głębokim kryzysie, nazywanie ich "żulami" czy żarty z uzależnienia alkoholowego, zwyczajnie nie przystoi celebrytom z tak szerokimi zasięgami. Lepiej skupić się rzeczywiście na akcjach charytatywnych i niesieniu dobrego przekazu.
Wcześniejsze posty Barona DLA KONTEKSTU: