Romans Blani i Barusia odbił się szerokim echem w show biznesie. Stało się tak za sprawą samych zainteresowanych, którzy ochoczo pokazywali swoje uczucie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wiedzieliśmy, o której budzi się Baruś, jakie prezenty kupuje Blani i co je na obiad. W ogóle kuchnia (oprócz sypialni) wydawała się być ulubioną przestrzenią sławnych kochanków.
Blanka często popisywała się umiejętnościami kulinarnymi, które nowy chłopak bardzo mocno zachwalał. Nieustanna uczta w miłosnym gniazdku gruchających gołąbeczków, doprowadziła nawet tego, że oboje przytyli kilka kilogramów w takcie lockdownu. Ale kto by się tym przejmował! W końcu kochanego ciała nigdy za wiele...
Obrotna Lipińska pichciła dla Barona, nawet gdy ten musiał jechać do pracy. Skrupulatnie pakowała mu domowe posiłki na wynos, a czasem nawet jechała na plan The Voice, by trochę poszwędać się po studiu i przy okazji wręczyć ukochanemu pachnące jedzonko. Muzyk zachwalał takie romantyczne gesty Blani w rozmowie z Pudelkiem.
Niestety te piękne czasy już się skończyły. Baron, który wcześniej miał jak u pana boga za piecem, teraz musi zamawiać dietę pudełkową. Oczywiście celebryta promuje ją na Instagramie, więc dostaje ją za darmo. Przypuszczamy jednak, że jedzenie z cateringu nie ma tej "szczypty miłości", którą zawsze dodawała Blania.
Myślicie, że Baron tęskni za popisowymi daniami byłej kochanki?