Kuba Wojewódzki, choć bliżej mu do tytułowania się "Piotrusiem Panem polskiego show biznesu", przez lata nazywał sam siebie "królem TVN-u". 58-latek usilnie stara się szokować publikę, nierzadko stosując mało wyrafinowane zabiegi. Mimo to pierwszy jest do tego, by oceniać i pouczać innych...
Ostatnio przeszedł samego siebie. Związany do niedawna z TVN-em celebryta pojawił się w śniadaniówce stacji, gdzie, nie dając prowadzącym dojść do słowa, wylał swoje żale dotyczące kondycji polskiej telewizji. Niespodziewanie oberwało się także Katarzynie Cichopek i Małgorzacie Rozenek.
Zobacz też: Kuba Wojewódzki znów UDERZA w Małgorzatę Rozenek: "Najśmieszniej ubrana Polka. SPRZEDAJE WSZYSTKO"
Do poniedziałkowych "popisów" Kuby na kanapie "Dzień dobry TVN" postanowił odnieść się Bartek Jędrzejak. Prezenter telewizji śniadaniowej poświęcił wtedy jeszcze koledze ze stacji (w chwili publikacji posta prawdopodobnie nie wiedział jeszcze, że Wojewódzki napisał o odejściu z TVN, która to zapowiedź - jak dowiedzieliśmy się - może być zwykłą "ściemą") obszerny wpis na Instagramie, który załączył do jego wymownego zdjęcia ze środkowymi palcami w roli głównej.
Zastanawiałem się, czy zabrać głos w dyskusji. Dlaczego nie? Mamy wolność słowa. Poza tym pytacie i dziwicie się, że milczę. Widzieliście wyraz mojej twarzy zaraz po… - zaczyna 44-latek. Ostatnio głośno w mediach o wizycie Kuby Wojewódzkiego w "Dzień dobry TVN". "Król TVN" został zaproszony z okazji 20-lecia swojego show "Wojewódzki". Nie musiał być, ale pracujemy w jednej stacji, więc dlaczego nie powiedzieć, że "kumpel" odniósł sukces i świętować razem - kontynuuje, przechodząc do oceny zachowania Kuby:
Określenie "kumpel" po tej rozmowie zmienia znaczenie. Kuba niegrzecznie, nieelegancko i po chamsku potraktował prezenterów programu @annakalczynskam & #andrzejsołtysik. Wyśmiał DDTVN. Padło wiele zarzutów. Promowanie w programie nieznaczących ludzi, celebrytów i miernot. To między innymi powód, dlaczego od lat odmawia zaproszeń do programu. To jego protest przeciw tandecie w DDTVN - podsumowuje żale "kumpla", następnie wytykając mu między innymi to, że nie jest już najmłodszy:
Nie wiem, czy to wiek, czy atmosfera studia tak wpłynęły na gościa, ale stracił pamięć. Może warto zacząć zażywać lecytynę w dużych dawkach - zaleca "troskliwie" i przypomina:
Nie kto inny tylko "Król TVN" zaczynał swoją TV karierę w jednym z programów muzycznych waląc pięścią w stół i krzycząc: "Rzygam jak słyszę tę piosenkę". Zapomniał, że u siebie w programie, na kanapach ma cały łańcuszek celebrytów od Natalii Siwiec przez youtuberów, instagramerów, kończąc na aktorach komercyjnych seriali - czytamy.
Poza tym jak powiedział: "Nic nie musi i telewizja go nie trzyma", to może, po 20 latach warto zejść ze sceny niepokonanym - kontynuuje. Bardzo blisko króla jest błazen. Od lat ten sam błazen TVN, te same teksty, ten sam styl. Cały zespół copywriterów i słuchawka w uchu z podpowiedziami, żartami i puentami. Nic się nie zmienia. Powiało nudą - podsumowuje działalność Wojewódzkiego, dodając na zakończenie:
Tak bardzo na serio, to przykro mi, że Kuba się tak zachował. Zaraz po tej rozmowie była pogoda. Wszystko słyszałem "w uchu". Moja mina w pierwszych zdaniach powiedziała wszystko. Jeśli to była zaplanowana promocja, modny czarny PR i po prostu, żeby się mówiło to zadanie zostało wykonane. Jeśli taki był plan, to przepraszam za to, co napisałem, zwracam honor, podziwiam. Stwierdzenie "kumpel" wraca do gry.
Biorąc pod uwagę ostatnie rewelacje, sam Kuba raczej do gry nie wróci, a już na pewno nie w TVN-ie... Będziecie tęsknić?