Początek nowego sezonu show Twoja Twarz Brzmi Znajomo nieoczekiwanie zaowocował w nową celebrycką dramę. Wszystko za sprawą żali, które względem jurorów programu, a w szczególności w stronę Katarzyny Skrzyneckiej wylał Bartek Kasprzykowski. Aktorowi nie spodobała się to, jak Kasia oceniła występ jego żony, Tamary Arciuch.
W internetową dyskusję na profilach Skrzyneckiej i Kasprzykowskiego zdążyła włączyć się nie tylko rzesza internautów, ale i między innymi Piotr Gąsowski, któremu trudno było uwierzyć w gorzkie słowa byłego jurora TTBZ.
Byłeś jurorem, wiesz, jak jest ciężko oceniać kolegów, ile razy tłumaczyłeś, że to okropne uczucie, prosiłeś wykonawców o wyrozumiałość... A teraz mówisz o koleżance, obok której siedziałeś za jurorskim stołem "per Skrzynecka", sugerujesz niekompetencję, jesteś złośliwy... Przykro to czytać... I robisz to publicznie?! - ubolewał "Gąsu".
Zobacz też: Katarzyna Skrzynecka odpowiada Bartkowi Kasprzykowskiemu: "Jaka doza ZAWODOWYCH ZAWIŚCI, takie komentarze"
Pełne rozczarowania komentarze prowadzącego format spotkały się z reakcją ze strony Bartka.
Nieprzyjemne wypowiedzi dotyczą głównie mnie i mojego zdania. Piotrze, Kasia ocenia publicznie, dlaczego moja ocena ma pozostawać w skrytości i cieniu? - zastanawia się 43-latek, którego słowa rozkręciły niespodziewaną aferę. Ten program to emocje, emocje widzów, uczestników. Jako widz się wypowiadałem prowadzony właśnie emocją. Nie podpinaj proszę mojego komentarza pod ogólnopolski hejt na nasze środowisko, bo to już demagogia. Rozumiem twoje emocje, jesteś Kasi przyjacielem, zrozum moje. Ta sytuacja uczy mnie dobitnie, że wypowiadanie swojego zdania należy zachować dla siebie. W przeciwnym razie licz się z opluciem. Chyba że zdanie podoba się innym - kontynuuje w kolejnym komentarzu oddany ukochany Arciuch.
Kasprzykowski doczekał się oczywiście odpowiedzi ze strony Piotra:
Ja Ciebie nie opluwam, ja z tobą dyskutuję. I jeszcze jedno, uważasz, że w takim kontekście jesteś tylko widzem? Ejże... Bartek! Naprawdę? Tylko widzem? - dopytuje zaskoczony argumentacją kolegi Gąsowski. A czy zawsze zgadzaliście się wszyscy przy jurorskim stole? A czy ktoś, kto się z tobą nie zgadzał, dając totalnie różne oceny od twoich, pisał potem na IG bądź FB o tym, że powinno się "odświeżyć" skład jurorów, w domyśle zmienić Ciebie? O czym ty mówisz?! Jesteś za mądry, żeby nie czuć niefortunnego kontekstu - kontynuuje wyraźnie zdziwiony słowami Kasprzykowskiego. Dobra, daję już spokój, nie chce mi się więcej spierać, ale smutno mi... Nic na to nie poradzę!
Kasprzykowski i tej wypowiedzi kolegi nie pozostawił bez komentarza.
Rozchmurz się, Piotrze, są gorsze rzeczy - ironizował Bartek. Z jakiegoś powodu już jurorem nie jestem. Ty wiesz. I zaprawdę ostatnią osobą jesteś, którą bym posądził o opluwanie. Kogokolwiek - odpowiedział Gąsowskiemu.
W sobotę wieczorem o nowy wpis pokusiła się Katarzyna, której najbardziej dostało się od niezadowolonego Bartka. Pod zdjęciem z planu TTBZ 50-latka zapewniła, że nie zamierza dłużej ciągnąć tematu:
Uprzedzając ekscytację wielobarwnych mediów i pomysły na artykuły z cyklu "Czy będzie wojna?", "Czy Katarzyna Skrzynecka odniesie się w kolejnym odcinku programu do komentarza byłego kolegi z jury, nazywającego program "bagnem telewizji?"... - ostudzę zapał i wodze fantazji dziennikarskich: Większość odcinków aktualnej edycji programu zrealizowana została już z powodzeniem i pięknymi wykonaniami artystycznymi uczestników na przestrzeni ostatnich tygodni. Jak wiadomo, odcinki show realizowane są z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Żadnych "wojenek" ani ripost zatem nie będzie - przekonuje aktorka.
A nawet gdyby nie było realizacji z wyprzedzeniem - i tak "wojenki" to nie tutaj, nie u mnie, nie ze mną i nie w tej bajce - kontynuuje. Daleka jestem od tego poziomu. Każdy ma swoją klasę. Pozdrawiam serdecznie wszystkich fanów programu i wszystkich uczestników, dzięki którym będą Państwo oglądać przepiękne kolejne odcinki.
Pod najnowszym postem Skrzynecka mogła liczyć na szereg komentarzy wsparcia. Na kilka miłych słów zdecydował się także Marek Kaliszuk.
Skrzynko, znakomicie to ujęłaś. Podziwiam Twoją klasę. Brawo! Ja chyba nie byłbym w stanie nazwać kogoś prezentującego tak odrażającą postawę "kolegą". Nawet byłym... - czytamy.
Myślicie, że ktoś jeszcze zdecyduje się zabrać głos i pociągnąć rozkręcającą się z godziny na godzinę dramę?