Tegoroczne rozdanie Oscarów było dla Polaków szczególnie emocjonujące. O statuetkę dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego ubiegało się Boże Ciało w reżyserii Jana Komasy. Chociaż produkcji ostatecznie nie udało się zdobyć nagrody, już sama nominacja była dla jego twórców i obsady ogromnym wyróżnieniem. Polska ekipa pojawiła się na ceremonii w świetnych nastrojach i chętnie relacjonowała jej przebieg w sieci. Tuż po gali pozwolili sobie za to na huczne świętowanie.
Chociaż od 92. ceremonii wręczenia Oscarów minęły już prawie dwa miesiące, jej szczegóły wciąż budzą zainteresowanie mediów. W Polsce głośno mówiło się o hollywoodzkiej przygodzie Kingi Rusin. Reporterce bez granic udało się dostać na prywatne after party organizowane przez Beyonce i Jaya-Z. Zaledwie jednego wieczoru dziennikarce udało się zrealizować "insiderski" materiał z imprezy, oczarować Bradleya Coopera oraz porwać do tańca Leonardo DiCaprio.
Przypomnijmy: Reporterka bez granic Kinga "tańczyłam z Leo za ręce" Rusin komentuje aferę: "Naraziłam się wielu osobom w Los Angeles"
Kinga nie jest jednak jedyną osobą, która ma z oscarowej nocy tak interesujące wspomnienia. Do ceremonii chętnie wraca pamięcią również odtwórca głównej roli w filmie Jana Komasy, Bartosz Bielenia. Niedawno aktor postanowił podzielić się swoimi przeżyciami z miesięcznikiem "Pani". W rozmowie zdradził kulisy powstania słynnego już zdjęcia przy pisuarach w Dolby Theatre.
"Prawda jest taka, że świetnie bawiliśmy się w swoim gronie i mieliśmy dystans do tego, co robimy i gdzie jesteśmy. Ja po prostu krzyknąłem: "Ej, chłopaki!", a oni się na raz odwrócili. Poszliśmy do toalety, bo z oscarowej ceremonii nie można w trakcie jej trwania wyjść" - wyznał.
Jak wspominał Bielenia, ceremonia wraz z after party trwają nawet 12 godzin. Dopiero pod koniec ceremonii zaproszeni goście mogą sobie pozwolić na posiłek. Do tego czasu ekipa Bożego Ciała musiała ratować się własnymi przekąskami.
W kieszeniach mieliśmy batony proteinowe, bo tam nie podaje się jedzenia. Wyjeżdżasz z hotelu o 13, ceremonia jest o 18, a bal gubernatora kończy się o północy. Sumując: wszystko trwa dwanaście godzin. A jesz dopiero o 23 i są to koreczki. Taka strona tego wydarzenia też istnieje, a mnie zawsze interesowała podszewka - przyznał aktor.
Aktor zdradził także, że zaledwie kwadrans po zakończeniu ceremonii, cała scenografia zostaje zdemontowana. Podzielił się również z czytelnikami miesięcznika innymi interesującymi oscarowymi sekretami.
(...) 15 minut po zakończeniu rozdania Oscarów chłopaki z ekipy technicznej wszystko wynoszą i twoim oczom ukazuje się zwykła galeria z karton-gipsu. I chodzi koleś przebrany za Spidermana, z którym za dziesięć dolarów można sobie zrobić zdjęcie. Poza tym na Oscary ze względów bezpieczeństwa nie można przyjść piechotą. Musisz przyjechać limuzyną, i to jednej marki wyznaczonej przez organizatora - wyznał Bielenia.
Też byliście ciekawi, jak od kulis wygląda przebieg oscarowej ceremonii?
Jeśli chcecie nadrobić filmowe zaległości, możecie to zrobić w ramach akcji "Kino WP Pilot". Będziecie w niej mogli zobaczyć szereg oscarowych produkcji, takich jak wielokrotnie nagradzany "Parasite" oraz "Na noże". Pierwsza filmowa premiera w WP Pilot odbędzie się 8 kwietnia o godzinie 20:00. Cena jednego biletu to 12,90. Kliknij tutaj i dowiedz się więcej.