Rozpoczęta krótko po ogłoszeniu wyników wyborach rewolucja w Telewizji Polskiej trwa w najlepsze. W stacji nastąpiło wiele istotnych zmian. Nie ma już "Wiadomości", które zastąpiono serwisem "19:30", ponadto zwolniono całą rzeszę pracowników, których wymieniono na dziennikarzy dotychczas pracujących poza TVP.
Bez roszad nie obyło się również w "Pytaniu na Śniadanie". Póki ci na ciepłą posadę w śniadaniówce wciąż mogą liczyć Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, których pozycja w strukturach stacji zdaje się pozostawać niezachwiana. To właśnie im w sobotę przyszło gościć w studio pary jednopłciowe po raz pierwszy od kilku dobrych lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bartosz Gelner nawiązał do Donalda Tuska w TVP na antenie. Prowadzący nie wiedzieli, jak zareagować
Kolejnego dnia w "Pnś" znowu zawitał dawno niewidziany gość. Bartosz Gelner, bo o nim mowa, zasiadł na kanapie porannego programu w ramach promocji serialu historycznego "Zatoka szpiegów", gdzie przyszło mu wcielić się w jedną z głównych ról. Jego akcja rozgrywa się w Gdyni i Gdańsku latem 1940 roku, a jednym z głównych bohaterów jest młody oficer Abwery, który zostaje alianckim szpiegiem.
Partner Magdaleny Cieleckiej niejednokrotnie wieszał publicznie psy na politykach PiS. Aktor prowadził w mediach społecznościowych kampanię przeciw partii rządzącej, aktywnie nakłaniając internautów, by pomogli obalić jej rządy podczas wyborów parlamentarnych. 35-latek zaczął swoją wypowiedź od wbicia szpili prowadzącym oraz samej TVP, nawiązując do słynnych słów Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał Donalda Tuska "niemieckim agentem" po zaprzysiężeniu na premiera.
Ja to dzisiaj w ogóle jestem taki podekscytowany, żeby nie powiedzieć podniecony po prostu, że jestem tu u państwa w "Pytaniu na Śniadanie", co jest niesamowitym doświadczeniem - powiedział, rozglądając się po studio. Szczególnie po ośmiu latach mojej nieobecności tutaj. A przyszedłem jako szpieg - i to jeszcze niemiecki, i to z Trójmiasta. Dobrze, że nie nazywam się Donald.
Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski i Anna Lewandowska byli kompletnie zbici z tropu. Pierwszą reakcją był śmiech, który jednak szybko przerodził się w milczenie. Po chwili widocznej konsternacji nastąpiła błyskawiczna zmiana tematu.
Wyszło niezręcznie?