Bartosz Obuchowicz od najmłodszych lat starał się zaznaczyć swoją pozycję w polskiej branży filmowej. Co jakiś czas otrzymywał nowe propozycje ról, ale największą popularność przyniosła mu postać Tomka z "Na dobre i na złe". Ostatecznie odsunął się z show-biznesu, aby skupić się na pasjach i rodzinie.
Bartosz Obuchowicz od lat tworzy małżeństwo z Katarzyną Sobczyńską, z którą doczekał się trzech córek - Marianny, Marceliny i Michaliny. Ich wspólne życie nie zawsze było usłane różami. W rozmowie z Plejadą wyznał, że córki widywały go pod wpływem alkoholu, gdy mierzył się z choroba.
Pomimo tego, że rodzina była, to choroba była na tyle silna, że niestety moje starsze córki już widziały, jak piję. To coś, czego żałuję. Uzależnienie jest tak silne, że potrafi podeptać bliskich - mówił Bartosz Obuchowicz w rozmowie z Plejadą.
Bartosz Obuchowicz długo walczył z alkoholizmem
Bartosz Obuchowicz w rozmowie z Plejadą wrócił do swoich starych wypowiedzi, w których wspominał, że to rodzina pomogła mu w najgorszych chwilach życia. Bez nich skończyłby bardzo źle.
Rodzina pozwoliła mi wyhamować. Miałem bardzo dużo wypadków na snowboardzie, na rowerach. Lubiłem sporty ekstremalne. Rodzina, z jednej strony mnie ograniczyła, bo nie uprawiam już tych sportów, natomiast wypadki nie wzięły się znikąd. Przekraczałem barierę. Niekiedy musiałem bardzo naginać umowy związane z aktorstwem - mówił Bartosz Obuchowicz w wywiadzie dla Plejady.
Obuchowicz nie potrafił sobie poradzić sam ze swoim problemem.
Mam problem ze sobą. Przerażające było to, że chciałem się zatrzymać, a nie mogłem. To jest bardzo trudne. Każdy, kto dojdzie do takiego momentu, nie poradzi sobie sam. Potrzeba drugiego alkoholika. Tylko drugi uzależniony zrozumie, jaki jest problem. (...) Jestem wdzięczny wszystkim ludziom, którzy mi pomogli i którzy mówili wprost, że mam problem. Trzeba o tym mówić i proszę się nie bać, nawet pod taką groźbą, że się straci kogoś bliskiego, że ten ktoś się od nas odwróci, bo powiemy mu prawdę. Teraz jestem wdzięczny, a też się odwracałem. Dwa lata zajęło mi to, żebym nie napił się przez jeden dzień. Potęga tej choroby jest niesamowita - dodał.