Bartosz Żukowski przed laty zyskał ogromną popularność dzięki roli Waldusia w serialu komediowym "Świat według Kiepskich". Niestety prywatne życie aktora przez długi czas bardziej przypominało dramat niż komedię, a to za sprawą burzliwego rozwodu z Ewą Coll. Sądowa batalia ciągnęła się niemal sześć lat i dotyczyła podziału opieki nad córką oraz kwestii majątkowych.
Przypomnijmy: Żona skarży się na Żukowskiego: "Mieszka na mój koszt w apartamencie, a ja tułam się po wynajętych mieszkaniach"
Po latach przepychanek i wzajemnych oskarżeń zwaśnionym małżonkom udało się sfinalizować rozwód, a Ewa Coll ponownie wyszła za mąż. Co ciekawe, jej wybrankiem został były partner Kasi Kowalskiej, Kostek Yoriadis.
Bartosz Żukowski o rozwodzie i relacjach z byłą żoną
Prywatne zawirowania mocno odbiły się na Żukowskim i aktor niemal zniknął z życia publicznego. Teraz udzielił wywiadu Plejadzie, w którym szczerze opowiedział o tamtym trudnym okresie.
W sumie odbyło się około 30 rozpraw. To, co podczas nich się działo, było jak żywcem wyjęte z książek Orwella. Próbowano mi wmawiać, że białe jest czarne, a czarne białe. (...) Uchybienie goniło uchybienie. (...) tego, co mnie spotkało, nie mogę nazwać inaczej jak kuriozum i skandal - mówi Żukowski, dodając, że ostatecznie "wszystkie sprawy wygrał".
Jeśli spodziewaliście się, że Bartosz i Ewa nadal drą koty, to tutaj spore zaskoczenie - okazuje się, że ich relacje uległy znacznej poprawie!
Minęło już trochę czasu, Pola poszła do liceum, a nasze relacje są naprawdę dobre. Świetnie ze sobą współpracujemy, co bardzo mnie cieszy. Dzielimy się opieką nad Polą pół na pół z moją byłą żoną - ujawnia aktor na łamach Plejady.
Żukowski przyznaje też, że batalia rozwodowa mocno odbiła się na jego zdrowiu psychicznym.
Coraz gorzej się czułem i w pewnym momencie postanowiłem pójść do psychologa i poprosić go o pomoc. (...) Okazało się, że mam depresję. Odbyłem terapię, brałem leki i udało mi się ją pokonać. (...) Przeszedłem przez piekło, ale w końcu, po wszystkich życiowych zawirowaniach, wyszedłem na prostą. Wierzę, że największe trzęsienia ziemi już za mną - mówi serialowy Walduś.
Doceniacie, że się tym podzielił?